Kolejne ostrzeżenie IMGW. To nie koniec opadów śniegu
Zima nie zamierza schodzić ze sceny — a my mamy kulisy. Synoptycy zapowiadają kolejną odsłonę białego spektaklu, który w kilku regionach może kompletnie odmienić plany na sylwestrowy wieczór. Gdzie spadnie najwięcej i dlaczego termometry pokażą wartości, których dawno nie widzieliśmy?
- Zima wraca z impetem
- Sylwester pod znakiem pogody
- Rekordowe wskazania termometrów
Śnieg, mróz i flesze radarów: tło pogodowego show
Na finał roku nad Polskę weszła strefa intensywnych opadów śniegu. Najmocniej sypać ma w pasie od Pomorza i Kujaw przez Warmię po północne Mazowsze — tam lokalnie możliwe są nawet burze śnieżne (tak, to te same „błyskawice w śniegu”, które wyglądają jak teledysk z lat 90.). W ciągu dnia w tych regionach może przybyć ok. 10–20 cm białego puchu, a porywisty wiatr dorzuci zawieje i zamiecie, ograniczając widoczność niemal do zera. Wieczorem i w nocy opady chwilowo słabną na północy, ale nowy front z zachodu dowiezie kolejną porcję mokrego śniegu i deszczu ze śniegiem. Brzmi jak powtórka? Bo to rzeczywiście sequel ostatnich dni.
Jeśli planujesz ostatnie zakupy — lepiej zrób je wcześniej. IMGW i serwisy meteo ostrzegają przed skrajnie trudnymi warunkami na drogach w strefie śnieżyc i zamieci, a miejscami obowiązują nawet najwyższe stopnie alarmów (tzw. czerwone). Prognozy wskazują tam przyrost pokrywy śnieżnej liczony już nie w centymetrach, lecz „warstwach na kołach” — 20–40 cm, lokalnie nawet ok. 60 cm. Takie wartości oznaczają zaspy na osiedlach i przeciążone gałęzie, które potrafią „odciąć” pojedyncze ulice.
Co jeszcze warto wiedzieć?
Serce sprawy: gdzie, kiedy i ile? Liczby, które robią różnicę
Środowy dzień (31 grudnia) przynosi miks słońca i chmur, ale kluczowe są pasy intensywnych opadów. Najmocniejsze sypanie: Pomorze, Kujawy, Warmia, północne Mazowsze. Temperatura maksymalna od ok. –6°C w rejonach podgórskich i –5°C na Suwalszczyźnie, przez –2/0°C w centrum, po 2–3°C na zachodnim wybrzeżu. Wiatr z zachodu i północnego zachodu potrafi rozbujać zaspy, więc drogowcy nie nadążą — to ten moment, gdy pług przejedzie, a po 15 minutach śladów nie ma.
W nocy scenariusz robi się mroźniejszy. Na północnym wschodzie termometry mogą spaść do –11/–13°C, lokalnie w okolicach –15°C. Mazowsze, Lubelszczyzna i Podhale: ok. –9/–7°C. W głębi kraju –6/–4°C, a nad samym morzem w okolicach 0°C. To nie jest „zwykły chłodek” — to mróz, który przenika rękawiczki i gaśnie na nim baterie telefonów szybciej niż stories na Instagramie. Kierowcy? Śnieg z deszczem na zachodzie i południowym zachodzie po zmroku oznacza lodowisko nad ranem.
A co w Nowy Rok?
Co dalej po północy? Skutki dla planów i sylwestrowa riposta
Nowy rok przywitamy w scenerii „śnieg + mróz = ostrożność”. W strefie intensywnych opadów możliwe utrudnienia w kursowaniu komunikacji, odwołane autobusy lokalne i spowolniony ruch pociągów. Służby proszą o ograniczenie podróży, a mieszkańców północy — o przygotowanie się na krótkotrwałe przerwy w dostawach prądu tam, gdzie mokry śnieg i wiatr obciążą linie (czytaj: świeczki i powerbank nie są dziś gadżetem, tylko planem A).
W pasie od Warmii po północne Mazowsze obowiązują najsilniejsze ostrzeżenia, a RCB wysyła alerty — to nie jest próba generalna, tylko realny komunikat „jedź ostrożnie, zostań w domu, jeśli możesz”.