Koszmarne słowa Nawrockiego. Wspomniał o wojnie
Prezydent Polski nie ma wątpliwości: za niedawnym atakiem dronów na polskie terytorium stoi Rosja. W wywiadzie dla niemieckiej prasy polski przywódca ujawnia, że incydent był sterowany bezpośrednio z Moskwy, co potęguje obawy o eskalację konfliktu.
Karol Nawrocki nie jest biernym prezydentem
Od objęcia urzędu prezydent Karol Nawrocki zainicjował intensywną ofensywę dyplomatyczną, mającą na celu wzmocnienie pozycji Polski na arenie międzynarodowej. Prezydent odbył symboliczną wizytę w Watykanie, gdzie spotkał się z papieżem, a także przeprowadził kluczowe rozmowy z przywódcami Stanów Zjednoczonych, Litwy, Finlandii oraz Włoch.
Harmonogram wizyt prezydenta w tym tygodniu przewiduje istotne spotkania. Pierwsze z nich odbyło się w Niemczech, a kolejne planowane jest we Francji, co stanowi dalszy ciąg jego dyplomatycznych działań. Szczególną uwagę opinii publicznej przyciągnęła wizyta w Berlinie, która wzbudza wiele komentarzy i spekulacji.
Reparacje nie będą alternatywą dla historycznej amnezji, ale Polska jako państwo przyfrontowe, jako najważniejsze państwo wschodniej flanki NATO, potrzebuje i sprawiedliwości, i prawdy, i jasnych relacji z Niemcami, ale potrzebuje też reparacji od państwa niemieckiego - powiedział Nawrocki krytykując politykę historyczną Niemiec podczas wystąpienia 1 września na Westerplatte.

Efekt wizyty Karola Nawrockiego w Berlinie
Niedawno, niemiecka gazeta opublikowała wywiad z Karolem Nawrockim, który obecnie przebywa z wizytą w Berlinie. W planie ma spotkania z prezydentem Frankiem-Walterem Steinmeierem oraz z kanclerzem Friedrichem Merzem. Nawrocki wskazał w wywiadzie na rosyjskie inspiracje atakiem na Polskę, jednocześnie wzywając całe NATO do bardziej zdecydowanych działań. Co więcej, prezydent poparł propozycję prezydenta USA Donalda Trumpa dotyczącą całkowitego zaprzestania importu rosyjskiej ropy przez kraje Sojuszu.
Wszystkie kraje, które pragną pokoju i wolności, powinny zrezygnować z subwencjonowania Federacji Rosyjskiej - podkreślił.
W trakcie rozmowy prezydent Nawrocki nie szczędził krytyki pod adresem Niemiec i innych państw zachodnich, zarzucając im, że przez lata prowadzili interesy z Rosją, a ich wsparcie gospodarcze przyczyniło się do agresji na Ukrainę. W wywiadzie dla "Bilda" jasno zadeklarował, że kwestia niemieckich reparacji wojennych dla Polski nie jest prawnie zamknięta. Nawrocki przypomniał również o parlamentarnym raporcie, który szacuje wysokość odszkodowań na 6,2 biliona złotych.
Ta kwota jest dla nas punktem odniesienia - zaznaczył Nawrocki.
Karol Nawrocki o "zabezpieczeniu" przed wojną
Prezydent podkreślił, że celem jest otwarcie "konstruktywnej debaty" między Polską a Niemcami, które są ważnymi partnerami zarówno w Unii Europejskiej, jak i w NATO. Zauważył, że ten temat jest niezwykle ważny dla Polaków oraz wyraził nadzieję na wznowienie rozmów o odszkodowaniach. Nawrocki przypomniał również uchwałę Sejmu z 2022 roku, w której posłowie jednogłośnie stwierdzili, że Polska nigdy nie otrzymała rekompensaty za straty poniesione w wyniku II wojny światowej.
Ten temat jest niezwykle ważny dla Polaków - dodał prezydent.
Na sam koniec, prezydent Nawrocki odniósł się do kwestii bezpieczeństwa i polityki migracyjnej, podkreślając, że Polska unika błędów popełnionych przez Niemcy i inne kraje zachodnie. Zwrócił uwagę, że zamknięcie granic negatywnie wpłynęło na polskich przedsiębiorców, ale zaznaczył, że Polska nie zamierza ponosić odpowiedzialności za błędy innych państw.
Musimy zrobić wszystko, żeby być przygotowanymi do wojny, ponieważ tylko wtedy będzie pokój - podsumował prezydent Nawrocki, apelując o jedność i solidarność państw Zachodu wobec zagrożenia ze strony Rosji.
