Wydarzenia Gwiazdy Dieta Finanse Zdrowie
Obserwuj nas na:
GorąceTematy.pl > Wydarzenia > Makabryczne odkrycie. Szukali go wszyscy. Ciało 49-latka ujawniono obok domu
Julia Bogucka
Julia Bogucka 15.12.2025 10:22

Makabryczne odkrycie. Szukali go wszyscy. Ciało 49-latka ujawniono obok domu

Makabryczne odkrycie. Szukali go wszyscy. Ciało 49-latka ujawniono obok domu
Fot. Komenda Miejska Policji w Bieruniu

Gdy funkcjonariusze otwierali pokrywę zbiornika na deszczówkę na jednej z prywatnych posesji, nikt nie spodziewał się, co zostanie odkryte. Sprawa zaginięcia 49-letniego Michała K. znalazła swój tragiczny finał. Doszło do zatrzymania, wiadomo, co mogło być przyczyną okrutnej zbrodni.

Polska mapa zaginięć

Każdego roku polska policja odnotowuje kilkanaście tysięcy zaginięć. Według danych Komendy Głównej Policji, w samym tylko 2024 roku zgłoszono ich ponad 13,5 tysiąca. Choć liczby te mogą wydawać się przytłaczające, statystyka niesie ze sobą pewną dozę optymizmu, zdecydowana większość, bo aż około 90 procent spraw, zostaje rozwiązana w ciągu pierwszych kilkudziesięciu godzin. Są to często ucieczki nastolatków, celowe zerwania kontaktów przez osoby dorosłe borykające się z problemami finansowymi czy też przypadki zagubień osób starszych cierpiących na demencję. Jednak za tymi pomyślnymi danymi kryje się tak zwana czarna liczba, margines spraw, które ciągną się miesiącami, a ich finał jest tragiczny. To właśnie w tym ułamku procenta mieszczą się przypadki, w których zaginięcie jest jedynie zasłoną dymną dla morderstwa. W Polsce, mimo spadającego ogólnego wskaźnika zabójstw w porównaniu do lat 90., wciąż dochodzi do kilkuset takich przestępstw rocznie.

Makabryczne odkrycie. Szukali go wszyscy. Ciało 49-latka ujawniono obok domu
Fot. piotr290/Getty Images/CanvaPro

Mechanizm jest często podobny: sprawca i ofiara znają się, a motywem nie są porachunki mafijne, lecz prozaiczne, często błahe konflikty, które eskalują do punktu bez powrotu. Emocje, alkohol czy dawne urazy potrafią popchnąć człowieka do czynów, które z perspektywy postronnego obserwatora wydają się irracjonalne. W takich sytuacjach kluczowy staje się czas, im dłużej osoba uznawana jest za zaginioną, tym więcej śladów zaciera sprawca, budując sobie fałszywe alibi i licząc na to, że sprawa przycichnie. Rodziny zaginionych żyją w stanie permanentnego zawieszenia, balansując między nadzieją a rozpaczą. Każdy telefon, każdy sygnał od policji budzi ogromne emocje. W przypadku, gdy ślad urywa się nagle, a osoba zaginiona nie miała powodów do ucieczki, nie zabrała dokumentów, pieniędzy, nie pożegnała się z bliskimi, śledczy niemal natychmiast zmieniają kwalifikację czynu z zaginięcia na podejrzenie pozbawienia wolności lub zabójstwa. Niestety, w przypadku Michała K. najczarniejsze scenariusze, które początkowo wydawały się jedynie hipotezami, znalazły swoje potwierdzenie w rzeczywistości.

Michał K. zaginął w lipcu 2025

Dramat rodziny Michała K. rozpoczął się w lipcowe popołudnie, kiedy to 49-letni mieszkaniec Chełma Śląskiego wyszedł z domu i przepadł bez wieści. Początkowo nic nie zapowiadało tragedii. Mężczyzna prowadził ustabilizowane życie, nie miał wrogów, a jego zniknięcie było całkowitym zaskoczeniem dla otoczenia. Pierwsze ustalenia wskazywały na to, że mężczyzna dotarł rowerem do domu 65-letniego Józefa G., a następnie ślad po nim zaginął. Jedyne, co po nim pozostało, to rower.

Standardowe procedury poszukiwawcze nie przynosiły żadnych rezultatów. Telefon Michała milczał, a na jego kontach bankowych nie odnotowano żadnej aktywności. Dla śledczych był to sygnał alarmowy, współczesny człowiek rzadko znika bez cyfrowego śladu, chyba że ktoś mu w tym "pomoże". Mijały tygodnie, a sprawa stawała się coraz bardziej medialna.

Przesłuchano świadków, przeszukiwano wielokrotnie okolicę, równolegle weryfikując wszelkie informacje, które mogłyby ich naprowadzić na trop zaginionego. Funkcjonariusze nie wykluczali żadnej z hipotez, włącznie z tą, że mężczyzna nie żyje, a do jego zaginięcia mogła przyczynić się znajoma mu osoba – mówi asp. Katarzyna Szewczyk, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Bieruniu, cytowana przez noweinfo.pl.

Makabryczne odkrycie. Szukali go wszyscy. Ciało 49-latka ujawniono obok domu
Fot. jaceksphotos/Getty Images/CanvaPro

Poszukiwania prowadzili między innymi brat i siostra zaginionego, według ich ustaleń, jeszcze w dniu zaginięcia w domu Józefa G. pojawiła się policja w związku z nieuzasadnionym wezwaniem pogotowia do jego partnerki.

Tak czy siak, funkcjonariusze zastali wówczas mojego brata na posesji. Co było potem? Znajomy brata utrzymuje, że nic nie pamięta. Nie potrafi nam powiedzieć, co się stało z bratem, czy mówił, gdzie się udaje, a jeśli opuścił posesję, to czemu nie zabrał roweru? - mówił "Super Expressowi" brat zaginionego.

Teraz sprawa dotarła do tragicznego finału.

Zobacz też: Co za cios w Nawrockiego. Europosłanka zarzuca mu "zdradę stanu"!

Znaleziono ciało Michała K.

11 grudnia na posesji znajomego zaginionego Michała K. ponownie pojawili się funkcjonariusze policji. Tym razem działania prowadzono z udziałem strażaków, którzy wypompowali wodę ze zbiornika na deszczówkę znajdującego się na terenie posesji. To właśnie tam doszło do dramatycznego odkrycia, w zbiorniku odnaleziono przecięte na pół zwłoki 49-letniego mężczyzny. O sprawie jako pierwszy poinformował "Super Express”.

Makabryczne znalezisko potwierdziło najczarniejsze obawy związane z zaginięciem mężczyzny. Wkrótce po odnalezieniu ciała policja zatrzymała Józefa G., który został podejrzany o dokonanie zabójstwa. Na obecnym etapie śledztwa nie są jeszcze znane dokładne okoliczności ani motyw zdarzenia. Media podają jednak, że przyczyną konflikt pomiędzy mężczyznami mogła być zazdrość o kobietę. Jak opisuje "Super Express”, podejrzany miał po zabójstwie wynieść ciało na podwórko, a następnie przepołowić je przy użyciu piły mechanicznej. Zwłoki zostały wrzucone do zbiornika na deszczówkę i zakryte. Mężczyzna miał również zmyć ślady krwi oraz wyprać ubrania, aby zatrzeć ślady zbrodni.

Z ustaleń przytaczanych przez tabloid wynika, że Józef G. początkowo planował wywiezienie ciała z posesji i pozbycie się go w ustronnym miejscu. Ostatecznie zrezygnował z tego zamiaru, obawiając się, że ktoś mógłby go zauważyć. Miał także wątpliwości, czy fizycznie poradzi sobie z przeniesieniem zwłok. Na wniosek prokuratora sąd zdecydował o zastosowaniu wobec podejrzanego trzymiesięcznego aresztu tymczasowego. Józefowi G. grozi kara nawet dożywotniego pozbawienia wolności. Śledztwo w sprawie trwa i ma na celu szczegółowe wyjaśnienie przebiegu wydarzeń oraz ustalenie wszystkich okoliczności związanych ze śmiercią 49-letniego mężczyzny.

Wybór Redakcji
Pożar strażacy
Płomienie buchały do nieba, a w środku była najgorsza rzecz. Dramatyczne sceny w Kościerzynie
Samochód utonięcie
Wrocław: Wyłowili samochód z rzeki. Po otwarciu strażakom aż zrobiło się słabo
Maja z Mławy
Nowe doniesienia w sprawie śmierci Mai z Mławy. Matka Bartosza G. stanie przed sądem
Policja
Tragedia w Mikołowie. Nie żyje 45-latek
Dzielnica Warszawy
Poruszające odkrycie w Warszawie. Odnaleziono ciało na trawniku
Policyjny radiowóz z wyłączonymi kogutami.
Śmierć ojca i syna. Tragedia w Mrozach
GorąceTematy.pl
Obserwuj nas na: