MSWiA wyciąga konsekwencje. Mentzen ma powody do obaw
Wczorajszy Marsz Niepodległości jak co roku przyciągnął tłumy patriotów z biało-czerwonymi flagami. Były emocje, duma i wspólne świętowanie, ale też momenty, które wzbudziły kontrowersje. Jednym z nich okazał się gest Sławomira Mentzena, który opublikował kontrowersyjne nagranie. Teraz sprawą zainteresowało się MSWiA, a polityk Konfederacji może mieć poważne problemy.
Patriotyczne emocje i iskry kontrowersji
Wczoraj w Warszawie odbył się Marsz Niepodległości, który – jak co roku – przyciągnął dziesiątki tysięcy uczestników z całego kraju. To wydarzenie, będące jednym z najważniejszych punktów obchodów 11 listopada, miało swoje jasne i ciemne strony. Z jednej strony nie brakowało biało-czerwonych flag, śpiewów, rodzin z dziećmi i atmosfery dumy narodowej. Z drugiej – znów pojawiły się race, dym i symbole, które wzbudziły mieszane emocje opinii publicznej.
Tegoroczny marsz przebiegł generalnie spokojnie, jednak kilka gestów uczestników – zwłaszcza tych znanych – przyciągnęło uwagę nie tylko mediów, ale i władz. Wśród osób, które znalazły się w centrum zainteresowania, jest Sławomir Mentzen, współprzewodniczący Konfederacji, który nie ukrywał swojego udziału w wydarzeniu.
Mentzen z racą. Internet i MSWiA reagują
Mentzen, aktywny w mediach społecznościowych, opublikował podczas marszu dwa wpisy na platformie X (dawniej Twitter).
W pierwszym z nich, polityk zamieścił zdjęcie z tłumu uczestników, podkreślając dumę z uczestnictwa w narodowym święcie.
Kilka godzin później pojawił się jednak kolejny post, na którym lider Konfederacji trzyma w rękach płonącą racę, uśmiechając się szeroko do kamery. Scena, która miała być zapewne spontanicznym gestem, wywołała lawinę komentarzy.
Pod postem pojawiły się tysiące reakcji. Jedni uznali zachowanie Mentzena za symboliczny wyraz patriotyzmu i wspólnoty, inni wskazywali, że polityk łamał przepisy, których przestrzegania sam powinien pilnować.
To nie jest dobry przykład dla młodych ludzi, którzy patrzą na lidera partii – napisał jeden z komentujących.
MSWiA: Polityk powinien świecić przykładem
Sytuacja nie umknęła uwadze Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji, które zapowiedziało wyciągnięcie konsekwencji wobec lidera Konfederacji. Resort przypomniał, że zgodnie z obowiązującym prawem używanie rac i materiałów pirotechnicznych w czasie zgromadzeń publicznych jest zabronione i może stanowić wykroczenie.
Osoba, która powinna świecić przykładem, która została wybrana przez naród, w tak ważnym dniu na oczach innych daje przykład łamania przepisów prawa – ocenia rozmówczyni „Faktu” z MSWiA.
Resort analizuje nagrania i rozważa, czy wobec Sławomira Mentzena zostanie skierowany wniosek do sądu o ukaranie lub mandat. W MSWiA podkreślają, że nie ma mowy o wyjątkach – prawo jest równe dla wszystkich, niezależnie od funkcji czy pozycji politycznej.
Z kolei w środowisku Konfederacji nastroje są zupełnie inne. Politycy ugrupowania bronią swojego lidera, twierdząc, że gest z racą był symboliczny i nie zagrażał bezpieczeństwu. Sam Mentzen nie odniósł się jeszcze do oświadczeń MSWiA, jednak wśród jego zwolenników pojawiają się głosy, że resort „szuka pretekstu do ataku na opozycję”.
Echo Marszu nie milknie
Tegoroczny Marsz Niepodległości pokazał, że nawet w dniu narodowego święta granica między patriotyzmem a prowokacją potrafi być bardzo cienka. Choć większość uczestników manifestowała spokojnie, to pojedyncze incydenty – zwłaszcza z udziałem znanych osób – potrafią całkowicie zdominować debatę publiczną.
Czy Sławomir Mentzen poniesie konsekwencje? Na razie MSWiA zapowiada działania, a internauci dzielą się na dwa obozy. Jedno jest pewne – ta iskra nie zgasła, a dyskusja o granicach demonstracji i odpowiedzialności polityków wciąż trwa.