Paraliż komunikacyjny w wielkim mieście. To efekt śnieżycy
W jednym z największych miast regionu służby walczą z żywiołem, a mieszkańcy doświadczają poważnych utrudnień w podróżowaniu. To prawdziwy paraliż komunikacyjny, miasto zostało doszczętnie zasypane.
Rekordowe opady śniegu i paraliż lotnisk
W sobotę 29 listopada Chicago dotknęła historyczna śnieżyca. Amerykańska Krajowa Służba Meteorologiczna (NWS) wydała dla miasta ostrzeżenie przed burzą śnieżną, które obowiązywało do niedzielnego poranka. Do godziny 18:00 lokalnego czasu w porcie lotniczym O'Hare odnotowano ponad 17 cm śniegu, a w porcie Midway prawie 14 cm.
To rekord wszechczasów dla 29 listopada i największa dzienna suma opadów śniegu w mieście od ponad dekady. Skutkiem tych warunków był paraliż lokalnych lotnisk. Łącznie odwołano lub opóźniono ponad 1300 połączeń – 1161 na lotnisku O'Hare i 246 na Midway. Stanowiło to około 40% wszystkich planowanych startów i lądowań, a średni czas opóźnienia przekraczał pięć godzin. Utrudnienia są szczególnie dotkliwe w kontekście podróży na Święto Dziękczynienia, gdyż lotnisko O'Hare spodziewało się w tym tygodniu rekordowej liczby, ponad 1,6 miliona pasażerów.

Walka z żywiołem na miejskich arteriach
Ekstremalne warunki pogodowe sparaliżowały nie tylko transport lotniczy, ale również drogowy. Aby udrożnić kluczowe arterie, władze Chicago uruchomiły wszystkie 240 specjalnych pojazdów, w tym pługi śnieżne i solarki, które pracują w trybie ciągłym. Władze wprowadziły także środki zaradcze na nadchodzące tygodnie.
Od poniedziałku na 173 km ulic miasta zaczął obowiązywać nocny zakaz parkowania, który będzie kontynuowany aż do 1 kwietnia. Restrykcje obowiązują w wyznaczonych miejscach między godziną 3:00 a 7:00. Ma to na celu zapewnienie przejezdności ulic przez cały sezon zimowy i umożliwienie sprawnej pracy pługów. Miasto zazwyczaj odholowuje setki pojazdów, których właściciele nie stosują się do tego zakazu.
Kolejne uderzenie zimy już w poniedziałek
Niestety, chwilowe osłabienie opadów w niedzielę nie oznacza końca zimowych problemów. Prognozy pogody wskazują, że już w poniedziałek po południu i wieczorem śnieżyca ma powrócić z nową siłą. Synoptycy przewidują, że łącznie w Chicago może spaść od 15 do nawet 30 centymetrów białego puchu. Ta potężna burza jest częścią większego wzorca pogodowego, przez który od Gór Skalistych po Wielkie Jeziora Północnoamerykańskie przetaczają się potężne burze śnieżne, niosące obfite opady i silny wiatr. W związku z tym mieszkańcy północnych Stanów Zjednoczonych muszą być przygotowani na przedłużające się utrudnienia.
