Płonie pociąg w Małopolsce. Trwa akcja gaśnicza
Nagle — błysk ognia, gęsty dym i panika. To, co miało być rutynową podróżą koleją, w mgnieniu oka zamieniło się w przerażający chaos. Mieszkańcy regionu zamarli, licząc na to, że to tylko alarm — ale sytuacja przerosła najgorsze obawy. Na miejscu zawyły syreny straży pożarnej, ratownicy ruszyli z działaniami, a wszędzie roiło się od zdezorientowanych pasażerów. Niepewność, czy uda się uratować wszystkich — wisiała w powietrzu.
Przerażające sceny ewakuacji
Świadkowie relacjonują: pociągiem znajdującym się na dworcu w Nowy Sącz ogarnął ogień. Na peronie, zamiast spokojnej podróży, rozgorzała walka o bezpieczeństwo. Świadkowie mówią o panice, ludzie wybiegali z wagonów, szukając ratunku, porzucając bagaże, pchając się na peron, krzycząc — w chaosie i strachu.
Z torów unosiły się kłęby gęstego dymu, ogień lizał metalowe elementy składu. Ludzie — niektórzy w szoku — w pośpiechu opuszczali skład, bo najważniejsze stało się jedno: odsunąć się jak najdalej od płonącego potwora ze stali. To, co miało być zwykłym odjazdem — stało się dramatem, z którego nikt nie miał pewności, czy wyjdzie cały. Na peronie stanęło wszystko — huk, krzyki, syreny, żar bijący ze składów.
Pożar pociągu w Nowym Sączu
Według najnowszych informacji, na dworcu w Nowym Sączu zapalił się skład pociągu stojący przy peronie. Służby ratunkowe natychmiast zareagowały — na miejsce skierowano zastępy straży pożarnej i policję.
Przyczyny pożaru nie są na razie znane — trwa akcja gaszenia i wyjaśniania, co doprowadziło do tragedii. W tej chwili skupiono się na ratowaniu pasażerów, zabezpieczeniu miejsca zdarzenia i ocenieniu stanu technicznego pociągu i torów. To, co widzieli świadkowie — płonący skład na peronie, błyskawiczna ewakuacja, dym unoszący się nad stacją — jasno wskazuje, że to jeden z poważniejszych incydentów w ostatnich latach na Sądecczyźnie.
Tory zablokowane, ruch wstrzymany
Pożar i ewakuacja składu pociągu oznaczają ogromne konsekwencje. Na razie ruch kolejowy na stacji został wstrzymany — tory i perony są zablokowane przez służby, które muszą upewnić się, że nie ma dalszego zagrożenia. Infrastruktura kolejowa, skład pociągu i całe otoczenie będą poddane inspekcji.
Dla pasażerów — ogromne utrudnienia. Ci, którzy mieli pojechać dalej tym pociągiem, stoją w miejscu, pełni niepokoju i pytań. Dla regionu — alarm: mieszkańcy i władze muszą być czujni, bo sytuacja pokazała, jak krucha bywa kolej, jak łatwo rutyna zamienia się w katastrofę.
Nie wiadomo na razie, kiedy przywrócony zostanie normalny ruch, ani co z losem składu — czy zostanie naprawiony, czy trafi na złom. W tej chwili najważniejsze: ogień zduszono, ludzie ewakuowani. Ale echo tej tragedii długo będzie odbijało się nad torami i peronami.