Potężny pożar hali w Wielkopolsce. Na miejscu 11 zastępów straży. Trwa akcja gaśnicza
W miejscowości Kiełczewo w Wielkopolsce doszło dziś do potężnego pożaru hali produkcyjnej. Ogień pojawił się wczesnym rankiem na terenie zakładu zajmującego się produkcją konstrukcji stalowych. Na miejscu trwa intensywna akcja gaśnicza, w której zaangażowanych jest 11 zastępów straży pożarnej. Służby cały czas pracują nad opanowaniem ognia i ograniczeniem rozprzestrzeniania się pożaru po dachu obiektu.
- Okoliczności zdarzenia
- Pierwsze ustalenia strażaków
- Co wiemy o ofiarach?
Okoliczności zdarzenia
Dzisiejszego ranka w Kiełczewie w województwie wielkopolskim doszło do groźnego pożaru hali produkcyjnej. Z relacji świadków oraz służb wynika, że ogień pojawił się około godziny porannej, w obiekcie, w którym na co dzień produkowano konstrukcje stalowe. Pożar zauważono bardzo szybko ze względu na gęste kłęby dymu wydobywające się z dachu oraz ścian hali – widoczne z dużej odległości. Na miejsce natychmiast zadysponowano jednostki straży pożarnej z okolicznych remiz i komend, które podjęły walkę z żywiołem.
W pierwszej fazie pożar wydawał się dynamiczny – ogień objął znaczną część dachu oraz wnętrze hali, co utrudniało prowadzenie działań gaśniczych. Strażacy musieli działać szybko, aby zapobiec rozprzestrzenieniu się ognia na sąsiednie obiekty oraz znajdujące się w pobliżu maszyny i materiały składowane w budynku. Na miejscu pracuje już 11 zastępów straży pożarnej, w tym zarówno jednostki Państwowej Straży Pożarnej, jak i ochotnicze grupy ratownicze, które koordynują działania w trudno dostępnych partiach konstrukcji obiektu.
Działania zastępów polegają przede wszystkim na podawaniu strumieni wody na największe ogniska ognia oraz zabezpieczeniu terenu wokół hali, by uniemożliwić rozprzestrzenianie się płomieni. Ze względu na rozmiar hali i obecność metalowych elementów konstrukcyjnych, które po nagrzaniu mogą stanowić dodatkowe zagrożenie, strażacy muszą zachować szczególną ostrożność i stosować taktykę stopniowego schładzania materiałów. Działania są nadal kontynuowane, a więcej informacji ma zostać udostępnionych przez służby w kolejnych godzinach.
Pierwsze ustalenia strażaków
Straż pożarna, która przybyła na miejsce pożaru w Kiełczewie, natychmiast przystąpiła do akcji gaszenia ognia. Do tej pory w działaniach uczestniczy 11 zastępów straży pożarnej, które koordynują działania na różnych frontach pożaru. Strażacy stawiają przede wszystkim na ograniczenie rozprzestrzeniania się płomieni oraz schładzanie najbardziej rozgrzanych elementów konstrukcji hali, aby zapobiec zawaleniu się dachu i pogorszeniu warunków pracy służb ratowniczych.
Jak wynika z informacji przekazanych przez lokalne służby, pożar objął znaczną część wnętrza hali, a prace gaśnicze są prowadzone zarówno od zewnątrz, jak i wewnątrz obiektu tam, gdzie pozwalają na to warunki bezpieczeństwa. Strażacy wykorzystują dużą ilość wody oraz piany gaśniczej, co jest klasycznym podejściem w przypadku obiektów przemysłowych z dużą ilością materiałów palnych. Istotnym elementem działań jest również zabezpieczenie sąsiednich budynków oraz dróg dojazdowych, tak aby działania ratownicze mogły przebiegać sprawnie bez zagrożenia dla osób postronnych.
Na miejsce natychmiast zadysponowano zastępy państwowej oraz ochotniczej straży pożarnej. Po przyjeździe stwierdzono, że pożarem objęta jest blaszana hala produkcyjna. Strażacy przystąpili do działań gaśniczych w sprzęcie ochrony dróg oddechowych. Płomienie udało się szybko opanować, hala częściowo uległa spaleniu - przekazał mł. kpt. Dawid Kryś, oficer prasowy kosciańskiej straży pożarnej.
Służby ratunkowe dokładnie sprawdzają także, które części hali są najbardziej zagrożone zawaleniem lub kolejnymi ogniskami ognia. Część maszyn znajdujących się wewnątrz obiektu uległa już zniszczeniu, co dodatkowo komplikuje działania ratowników. Na miejscu obecni są również funkcjonariusze policji, którzy zabezpieczają teren oraz kierują ruchem, by mieszkańcy i kierowcy omijali rejon pożaru, co minimalizuje ryzyko utrudnień dla służb.
Na chwilę obecną strażacy nie ujawnili jeszcze oficjalnych przyczyn pożaru – te mają być ustalone dopiero po zakończeniu akcji gaśniczej i dokonaniu oględzin pogorzeliska. Wstępnie jednak mówi się, że intensywność ognia i szybkie rozprzestrzenianie się mogły być spowodowane obecnością łatwopalnych materiałów znajdujących się wewnątrz hali. Strażacy apelują do mieszkańców o zachowanie ostrożności i trzymanie się z daleka od miejsca zdarzenia.
Co wiemy o ofiarach?
Na chwilę obecną nie ma potwierdzonych informacji o osobach poszkodowanych lub ofiarach w związku z pożarem hali w Kiełczewie. Straż pożarna, która prowadzi akcję gaśniczą, nie zgłosiła żadnych urazów ratowników biorących udział w działaniach. Również lokalne służby ratunkowe oraz policja nie poinformowały o konieczności udzielania pomocy medycznej osobom postronnym lub pracownikom zakładu.
Akcja gaśnicza prowadzona jest w sposób zorganizowany i przy zachowaniu procedur bezpieczeństwa, co wydatnie zmniejsza ryzyko wystąpienia poważniejszych obrażeń wśród strażaków. Każdy z zespołów gaśniczych jest wyposażony w odpowiedni sprzęt ochrony osobistej, a działania są nadzorowane przez dowódców jednostek, którzy monitorują stan zdrowia i warunki pracy ratowników.
Jak do tej pory nie pojawiły się żadne oficjalne komunikaty mówiące o konieczności ewakuacji mieszkańców okolicznych domów lub zakładów. Służby ratownicze również nie zaleciły zamykania okien ani opuszczania domów, gdyż sytuacja związana z rozprzestrzenianiem się dymu nie wskazuje na bezpośrednie zagrożenie dla zdrowia ludzi w najbliższym otoczeniu.
W związku z brakiem informacji dotyczących obrażeń lub ofiar, możemy jedynie potwierdzić, że akcja gaśnicza toczy się bez zgłoszeń o rannych – zarówno wśród strażaków, jak i osób postronnych. Ostateczne dane na temat ewentualnych strat zdrowotnych mogą pojawić się dopiero po zakończeniu akcji i dokładnym podsumowaniu działań służb na miejscu.