Pożar na dworcu kolejowym w Wałbrzychu. Dramatyczna akcja gaśnicza
Kolejny dramat w Mikołajki! Dach starego budynku zaskoczył płomieniami, a dym i iskry oświetliły mrok. Za chwilę zapłonął cały dworzec PKP. Szybko okazało się, że to nie kolejna zwykła noc. Przez kilka dramatycznych godzin trwała walka o bezpieczeństwo — zarówno osób, które w ostatniej chwili musiały uciekać, jak i o historyczny obiekt, który dziś wisi na włosku.
Kolejna tragedia w Mikołajki
Zwykły piątkowy wieczór wielu miało spędzić w spokoju — niektórzy planowali podróż z okazji nadchodzących Mikołajek. Tymczasem tej samej nocy zapach dymu przeszył powietrze, a ciszę rozerwały syreny strażackie. Ogień, który wybuchł nagle, zmusił osoby znajdujące się w budynku do błyskawicznej ucieczki.
Poczucie bezpieczeństwa legło w gruzach. W kilka chwil zamiast spokoju — chaos, strach i niepewność. Nie były to chwile na spokojne pakowanie walizek, a desperacką walkę o życie i o to, co jeszcze dało się uratować. Dla wielu — zamiast świątecznej podróży — noc z 5 na 6 grudnia stała się istną traumą.
Pożar dworca PKP!
Według relacji płonęło poddasze budynku znajdującego się przy dworcu kolejowym — ogień objął stary dach budynku przy ul. Dworcowej w Wałbrzychu, co stwarzało ogromne ryzyko zawalenia konstrukcji. Pożar wykryto późno w nocy; akcja gaśnicza trwała kilka godzin — dopiero po godzinie 1 w nocy zakończono gaszenie.
5 grudnia o godz. 22.23 otrzymaliśmy zgłoszenie o pożarze przy ul. Dworcowej w Wałbrzychu. Na miejsce wysłaliśmy 5 zastępów, w tym zastęp OSP Boguszów - mówi dyżurny Stanowiska Kierowania Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Wałbrzychu.
To stary budynek, którego stan techniczny i konstrukcja sprawiły, że ogień miał łatwe zadanie, a działania ratunkowe były utrudnione. Dzięki szybkiej reakcji służb nikt z pasażerów ani osób postronnych — jak dotąd — nie został poważnie poszkodowany.
Płonęło na poddaszu pustostanu przy ul. Dworcowej, w jednym z budynków przylegających do dworca. Strażacy podali prąd wody na poddasze przez klatkę schodową, a także z podnośnika na zagrożony dach budynku - zaznacza dyżurny PSP.
Co dalej z dworcem w Wałbrzychu?
Po opanowaniu ognia pojawiają się pytania o przyszłość obiektu. Czy budynek da się uratować, czy konieczna będzie gruntowna odbudowa? Jak duże są zniszczenia – będą dopiero oceniane, gdy strażacy i specjaliści wejdą do środka, a nadzór budowlany zbada stan konstrukcji.
Niewykluczone, że zostaną wprowadzone ograniczenia w funkcjonowaniu dworca — tymczasowe dla bezpieczeństwa podróżnych i obsługi. To jednocześnie moment na debatę o infrastrukturze kolejowej — stare budynki wymagają regularnych przeglądów i modernizacji. Jeśli nie zostaną podjęte decyzje szybko i mądrze — ryzyko podobnych tragedii będzie rosło.