Generał Kukuła zabrał głos ws. uszkodzenia torów. Mówi o stanie przedwojennym
Uszkodzone szyny na trasie Warszawa–Lublin, alarm służb i słowa, które mrożą krew w żyłach: generał Wiesław Kukuła mówi o „stanie przedwojennym”. Czy sabotaż na torach to jednorazowa prowokacja, czy element większej układanki – wojny hybrydowej, która ma osłabić nasze zaufanie do instytucji państwa?
Co się wydarzyło na trasie Warszawa–Lublin
W niedzielny poranek maszynista zauważył zniszczony fragment torowiska w rejonie Życzyna, nieopodal stacji Mika. Pociąg zatrzymano, nikt nie został ranny, ale ruch trzeba było ograniczyć. Chwilę później premier poinformował, że doszło do aktu dywersji – eksplozja ładunku miała zniszczyć tor kolejowy. Prokuratura i służby (wraz z wojskiem) prowadzą śledztwo, a na sieci kolejowej wzmocniono patrole. To nie był przypadek: na tej samej linii odnotowano jeszcze jedno uszkodzenie.
„Stan przedwojenny” – mocna diagnoza i jej sens
Szef Sztabu Generalnego WP, gen. Wiesław Kukuła, w rozmowie z Polskim Radiem nazwał sytuację po imieniu: „To, co mamy dziś, to nie wojna, to stan przedwojenny lub coś, co potocznie nazywamy wojną hybrydową”. W jego ocenie adwersarz przygotowuje grunt pod agresję, uderzając w zaufanie społeczne do rządu, wojska i policji. Mówiąc wprost: nie chodzi tylko o uszkodzone szyny, lecz o test, na który państwo i obywatele mają zareagować spokojem i dyscypliną informacyjną.
Adwersarz rozpoczął przygotowania do wojny. Buduje tutaj pewne środowisko, które ma doprowadzić do podważenia zaufania społeczeństwa do rządu, organów takich jak siły zbrojne i policja. Doprowadzić do stworzenia warunków dogodnych do potencjalnego prowadzenia agresji na terytorium Polski - tłumaczył.
Co dalej: więcej patroli, mniej paniki, twardsze procedury
Po serii incydentów kolej wzmocniła kontrole torów, a MON skierował wojsko do wsparcia ochrony kluczowych odcinków. To ruchy na dziś, ale jutro liczyć się będzie konsekwencja: przegląd zabezpieczeń, lepsza wymiana informacji między spółkami kolejowymi a służbami, ćwiczenia reakcji na „małe” zdarzenia, które mogą mieć „duże” skutki.
Jeszcze raz podkreślam: najważniejsza dzisiaj jest nasza postawa, nasza reakcja - zaznacza gen. Kukuła.