Karambol na S2. Strażacy podjęli się niebywałej akcji
Wyobraź sobie, że czekasz na pomoc, która nie nadchodzi. Każda sekunda wydaje się godziną, a słyszane w oddali syreny milkną w korku. To nie scenariusz filmu katastroficznego, lecz codzienna rzeczywistość na polskich drogach. Ignorancja kierowców zbiera śmiertelne żniwo. Czas zrozumieć, że stawką jest ludzkie życie, a nasze zachowanie decyduje o czyimś przetrwaniu.
Problem z tworzeniem korytarza życia
Mimo ciągłych apeli oraz licznych kampanii informacyjnych sytuacja na drogach wciąż pozostawia wiele do życzenia. Wielu kierowców nadal nie potrafi właściwie zareagować w momencie, gdy konieczne jest natychmiastowe utworzenie przejazdu dla nadjeżdżających służb ratunkowych. Taka postawa jest niedopuszczalna, a blokowanie drogi to nie tylko wykroczenie, ale dowód na brak wyobraźni. Utrudnia to pracę ratowników.
Śmiertelne konsekwencje braku korytarza życia
Brak sprawnie utworzonego korytarza ratunkowego znacząco utrudnia służbom szybki dojazd do miejsca zdarzenia. Wóz strażacki czy karetka nie mogą przecisnąć się przez zablokowane pasy. Fizyki nie da się oszukać.
Przez opieszałość lub bezmyślność kierowców pomoc dociera znacznie później. Poszkodowani czekają w bólu i strachu. Zatory drogowe stają się murem nie do przebycia dla ciężkiego sprzętu ratowniczego.
Jak twierdzą strażacy:
Każda minuta jest w takich sytuacjach na wagę złota – to czas, który może decydować o zdrowiu, a nawet życiu poszkodowanych. Niestety, przez bezmyślność niektórych uczestników ruchu, udzielenie pomocy zostało wydłużone.
Korytarz ratunkowy należy tworzyć bezwzględnie zawsze, gdy ruch uliczny zaczyna zwalniać. To niezwykle prosta zasada, która w sytuacjach krytycznych może uratować komuś życie. Nie czekaj na sygnał karetki!
Zdarzenie na S2
Ostatnio zastęp GBARt został zadysponowany do poważnego zdarzenia na drodze ekspresowej S2 w kierunku Poznania. W karambolu brało udział aż 9 pojazdów, a poszkodowano łącznie 5 osób, z których dwie trafiły do szpitala przetransportowane przez Zespół Ratownictwa Medycznego.
Straż pożarna nie mogła jednak dojechać bezpośrednio na miejsce zdarzenia drogowego na trasie S2. W tym niedzielnym zdarzeniu strażacy musieli wyskoczyć z wozu i biec, by samemu utworzyć przejazd dla służb. Sytuacja była dramatyczna.
Obecnie nagranie z tej nietypowej akcji OSP Raszyn obiega sieć. Film dobitnie pokazuje, że uczestnicy ruchu drogowego mieli ogromny problem z utworzeniem korytarza życia podczas niedzielnego zdarzenia na trasie S2.