Wydarzenia Gwiazdy Dieta Finanse Zdrowie
Obserwuj nas na:
GorąceTematy.pl > Wydarzenia > Mroczny sekret ciotki mordercy. Teresa D. przed sądem za ukrywanie Jacka Jaworka
Krzysztof Idziak
Krzysztof Idziak 24.11.2025 15:38

Mroczny sekret ciotki mordercy. Teresa D. przed sądem za ukrywanie Jacka Jaworka

Mroczny sekret ciotki mordercy. Teresa D. przed sądem za ukrywanie Jacka Jaworka
Policja Polska

Przez trzy lata cała Polska zadawała sobie pytanie: gdzie jest Jacek Jaworek? Odpowiedź okazała się szokująco bliska miejsca tragedii. W Sądzie Rejonowym w Myszkowie ruszył proces 75-letniej Teresy D., chrzestnej mordercy z Borowców. Kobieta, która dla sąsiadów była spokojną emerytką, oskarżona jest o to, że pod własnym dachem stworzyła azyl dla jednego z najbardziej poszukiwanych przestępców w Europie.

Mroczny sekret „cioci Teresy”

Tragedia w Borowcach wstrząsnęła krajem w lipcu 2021 roku. Jacek Jaworek z zimną krwią zastrzelił swojego brata, bratową i 17-letniego bratanka. Przez kolejne lata pozostawał nieuchwytny, stając się „człowiekiem widmo”. 

Poszukiwania zakrojone na szeroką skalę nie przynosiły rezultatów, aż do lipca 2024 roku, gdy jego ciało znaleziono w Dąbrowie Zielonej. Okazało się, że Jaworek popełnił samobójstwo zaledwie kilka kilometrów od miejsca zbrodni.

Azyl u chrzestnej

Śledztwo szybko doprowadziło funkcjonariuszy do domu Teresy D., ciotki i matki chrzestnej sprawcy. Prokuratura postawiła jej zarzuty poplecznictwa i utrudniania postępowania karnego. Kobieta przyznała się do winy, jednak jej linia obrony opiera się na strachu i rzekomej przypadkowości wizyty siostrzeńca.

 Przyszedł nocą, wpuściłam go, bardzo się bałam. Zapytał, czy może się przespać na starej wersalce. Zgodziłam się — mówiła kobieta w prokuraturze, tłumacząc śledczym okoliczności, w jakich poszukiwany morderca znalazł się w jej domu.

Choć wizerunek 75-letniej kobiety nie pasował do profilu typowego wspólnika przestępcy, dowody zgromadzone przez śledczych okazały się miażdżące i podważają wersję o krótkim, wymuszonym strachem pobycie.

Strach czy lojalność?

Teresa D. przyznała się do winy, jednak jej linia obrony opiera się na strachu. Kobieta twierdziła w śledztwie, że Jaworek sterroryzował ją, a ona pomagała mu w obawie o własne życie. Przekonywała, że jego pobyt był krótki. Tej wersji przeczą jednak ustalenia prokuratury.

Analiza zużycia wody i prądu w domu emerytki wykazała anomalie, które sugerują obecność dodatkowej osoby przez długi czas. Kluczowym dowodem okazał się również smartwatch, na którym zabezpieczono nagranie z marca 2023 roku – Jaworek uwiecznił na nim fragment swojego życia w ukryciu, co jednoznacznie podważa wersję o krótkotrwałej wizycie tuż przed śmiercią. Wszystko wskazuje na to, że morderca mógł mieszkać u ciotki nawet przez kilka lat.

Proces bez tajemnic

Proces ruszył przy dużym zainteresowaniu mediów. Teresa D. została dowieziona do sądu tylnym wejściem, unikając kamer. Na sali rozpraw była wycofana. Oskarżona odmówiła składania wyjaśnień przed sądem, podtrzymując jedynie te, które złożyła wcześniej.

Jej postawa w śledztwie wskazywała na świadomość konsekwencji. 

 Żałuję tego, co zrobiłam, nie chcę iść do więzienia — mówiła prokuratorowi Teresa D., wyrażając skruchę w nadziei na łagodniejszy wyrok. 

Za poplecznictwo grozi jej do 5 lat pozbawienia wolności.

Sprawa Teresy D. to nie tylko epilog tragicznej historii z Borowców, ale też ponure przypomnienie o tym, jak łatwo zło może ukryć się w cieniu codzienności, tuż pod nosami sąsiadów i policji.

GorąceTematy.pl
Obserwuj nas na: