Polacy wydali werdykt! Tak ocenili prezydenturę Nawrockiego
Po stu dniach w Pałacu – tak nowego prezydenta oceniają Polacy. Nowy sondaż dotyczący prezydentury Karola Nawrockiego pokazuje mieszankę zaufania i zmęczenia konfliktem. Jedni widzą w nim stabilizatora, drudzy – nowy punkt zapalny. A polityczny Excel nie kłamie.
Nowy sondaż - TO o Nawrockim myślą Polacy
Opinia publiczna wystawiła prezydentowi ocenę na trójkę z plusem. Sondaż zrobiono 22–24 października, na próbie 1001 dorosłych, metodą telefoniczno-internetową (CATI/CAVI). Przeprowadzony został dla tygodnika „Polityka”. Jak wygląda jego wynik?
„Bardzo dobrze” daje mu 21 proc. badanych, „dobrze” – 32 proc. Krytycznych jest łącznie 26 proc. („źle” 15 proc., „bardzo źle” 11 proc.), a 21 proc. nie ma zdania.
Polacy są zaskakująco „instytucjonalni”: 39 proc. chce, by prezydent miał tyle uprawnień co dziś, 31 proc. – więcej, 16 proc. – mniej. Jednocześnie mało kto wierzy, że Pałac zagasi polityczną awanturę: tylko 7 proc. liczy na zakończenie sporu, 14 proc. na jego złagodzenie; 25 proc. spodziewa się zaostrzenia, a największa grupa (31 proc.) uważa, że „będzie po staremu”. To uderza w prezydencką narrację o „mostach”.
Weto czy dialog? Oczekiwania rosną szybciej niż cierpliwość
A pytanie o rolę na prawicy? Połowa ankietowanych nie widzi w Nawrockim następcy Jarosława Kaczyńskiego (33 proc. „raczej nie”, 17 proc. „zdecydowanie nie”); „tak” mówi łącznie 21 proc. Reszta wzrusza ramionami. Na tym tle każde twardsze posunięcie – nominacje generalskie czy weto – buduje wizerunek „strażnika”, ale ryzykuje łatkę „hamulcowego”.
Co ważne, w hipotetycznej powtórce drugiej tury Karol Nawrocki zbiera dziś 40 proc., Rafał Trzaskowski – 30 proc., 19 proc. nie poszłoby do urn, 11 proc. nie wie. To nie jest polityczna euforia. To spokojny sygnał: prezydent na plusie, ale bez mandatu do rewolucji.
Co z tego wynika: arytmetyka poparcia i polityczny haczyk
Po 100 dniach prezydent ma komfort robienia polityki środka: wystarczająco dużo sympatii, żeby rozmawiać z nieprzekonanymi, i wystarczająco dużo sceptycyzmu, żeby nie przegiąć. Jeśli Pałac postawi na realny dialog z rządem (np. konsultacje ustaw przed I czytaniem – „zdecydowanie/raczej tak” odpowiada łącznie 58 proc.), może wygrać czas i sprawczość.
Jeśli wjedzie w tryb ciągłych wet i złośliwych konferencji, notowania „na plusie” szybko się odwrócą – bo Polacy już otwarcie mówią, że konflikt ich męczy. To dlatego najciekawsza liczba w tym badaniu nie dotyczy władzy, tylko nastroju: zaufanie jest, mandatu do eskalacji – nie.
A polityczna plotka? W kuluarach słychać, że najbliższe tygodnie będą testem „prezydentury ugody”: mniej fajerwerków, więcej podpisów pod kompromisem. Niby nudno. W polskiej polityce to właśnie bywa najbardziej rewolucyjne.