Potworny wypadek w polskim mieście. Dwa samochody w rowie, kierowca ledwo stał na nogach
Spokojna miejscowość w województwie śląskim zamieniła się w scenę drogowego horroru. Dwa rozbite samochody wylądowały w rowie, ranne kobiety trafiły do szpitala, a sprawca ledwo trzymał się na nogach. Policja szybko ustaliła, że 30-letni kierowca audi był pijany. Teraz grożą mu bardzo poważne konsekwencje.
- Horror na drodze — szczegóły dramatycznego zdarzenia
- Kierowca był pijany — wynik z alkomatu szokuje
- Co mu grozi — surowe kary za jazdę po pijaku i spowodowanie wypadku
Horror na drodze — szczegóły dramatycznego zdarzenia
To miał być zwykły sobotni wieczór, a zakończył się dramatem na drodze wojewódzkiej nr 494 w miejscowości Kalej (woj. śląskie). W sobotę 27 grudnia po południu doszło tam do groźnego wypadku drogowego, w którym uczestniczyły dwa samochody osobowe — audi i mitsubishi. Według ustaleń policji kierujący audi nie dostosował prędkości do warunków panujących na drodze, w wyniku czego stracił panowanie nad pojazdem i doprowadził do zderzenia z jadącym z naprzeciwka mitsubishi. Siła uderzenia była na tyle duża, że oba auta wylądowały w przydrożnym rowie.
Według ustaleń policji, 30-letni mieszkaniec gminy Kłobuck, kierujący audi, nie dostosował prędkości do panujących warunków drogowych. W wyniku tego doprowadził do zderzenia z mitsubishi, którym podróżowały dwie 20-letnie kobiety z gminy Wręczyca Wielka — mówi "Faktowi" podkomisarz Kamil Raczyński, rzecznik policji w Kłobucku.
W mitsubishi podróżowały dwie około 20-letnie kobiety z miejscowości Wręczyca Wielka, które po zdarzeniu zostały przewiezione do szpitala w Częstochowie na szczegółowe badania. Rzecznik policji podkomisarz Kamil Raczyński podkreślił, że mimo powagi sytuacji to cud, że nikt nie zginął. Służby ratunkowe pojawiły się na miejscu zaraz po zgłoszeniu i zabezpieczyły teren zdarzenia, a policjanci z kłobuckiej drogówki przeprowadzili standardowe czynności z udziałem uczestników wypadku.
Według relacji, oba pojazdy zostały poważnie uszkodzone — w audi m.in. zadziałały poduszki powietrzne, a mitsubishi również wymagało holowania z miejsca zdarzenia. To kolejna w ostatnim czasie sytuacja, która przypomina, jak tragiczne mogą być skutki niedostosowania prędkości i lekceważenia zasad ruchu drogowego, szczególnie w warunkach zimowych, kiedy nawierzchnia może być śliska.
Kierowca był pijany — wynik z alkomatu szokuje
Służby szybko ustaliły, że na przyczynę wypadku miał wpływ nie tylko błąd w ocenie sytuacji drogowej, ale również alkohol. Podczas kontroli trzeźwości 30-letni kierowca audi okazał się pijany — alkomat wykazał u niego 1,5 promila alkoholu w organizmie, co oznacza stan wyraźnej nietrzeźwości.
Rzecznik policji, podkomisarz Kamil Raczyński, potwierdził „Faktowi”, że mężczyzna prowadził pojazd w stanie nietrzeźwości i że to jeden z kluczowych elementów, który teraz będzie decydował o kwalifikacji prawnej całego zdarzenia. W takiej sytuacji policjanci nie tylko od razu zatrzymują prawo jazdy, ale również zabezpieczają wszelkie dowody, które potem trafią do prokuratury.
Nietrzeźwość kierowcy stanowi w polskim prawie przestępstwo, a nie tylko wykroczenie — w momencie przekroczenia 0,5 promila alkoholu we krwi (0,25 mg w 1 dm³ wydychanego powietrza) kierowanie pojazdem uznawane jest za jazdę pod wpływem alkoholu. W tej sprawie stwierdzony wynik — 1,5 promila — jest ponad trzykrotnie wyższy od granicy nietrzeźwości, co znacznie zaostrza potencjalne konsekwencje prawne.
Śledczy oczekują teraz na wyniki badań stanu zdrowia poszkodowanych kobiet, aby formalnie określić, czy zdarzenie zostanie zakwalifikowane jako wypadek drogowy, czy „tylko” jako kolizja z obrażeniami. Taka kwalifikacja ma ogromne znaczenie dla tego, jak surowe zarzuty zostaną postawione kierowcy audi.
Co mu grozi — surowe kary za jazdę po pijaku i spowodowanie wypadku
Polskie prawo jest bardzo surowe wobec kierowców, którzy prowadzą samochód będąc po alkoholu, zwłaszcza jeśli dojdzie do wypadku drogowego z obrażeniami innych osób. Samo prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwości jest traktowane jako przestępstwo i zagrożone jest karą pozbawienia wolności — do 2 lat oraz zakazem prowadzenia pojazdów od 3 do 15 lat. Dodatkowo sąd nakaże obowiązkowy wkład finansowy na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym i Pomocy Postpenitencjarnej (minimum 5 tys. zł), a także 15 punktów karnych.
Jeśli dojdzie do ustalenia, że doszło do wypadku drogowego, w którym inna osoba została ranna, odpowiedzialność karna jest jeszcze bardziej zaostrzona. Zgodnie z kodeksem karnym osoba, która będąc pod wpływem alkoholu spowodowała wypadek z obrażeniami, może być skazana na do 4,5 roku pozbawienia wolności, zakaz prowadzenia pojazdów od 3 do 15 lat oraz wysoką grzywnę — nawet do 60 000 zł.
Dodatkowo przepisy przewidują możliwość konfiskaty pojazdu sprawcy wypadku spowodowanego po pijanemu, a także trwalsze konsekwencje dla jego ubezpieczeń — pijany sprawca może mieć problemy z uzyskaniem odszkodowania z polisy OC czy AC, co oznacza, że pokrycie szkód finansowych może obciążyć jego prywatny majątek.
W tej konkretnej sprawie prokurator i sąd dopiero będą decydować o ostatecznych zarzutach i wymiarze kary, ale już teraz wiadomo, że mężczyzna stanie przed poważnym wyzwaniem prawnym — z groźbą wielu lat zakazu prowadzenia pojazdów oraz możliwą karą pozbawienia wolności.