Powalone drzewa, brak prądu i paraliż komunikacji. Górale załamują ręce
Trudno uwierzyć w to, co dzieje się na Podkarpaciu. Mieszkańcy mówią wprost: takiego dramatu nie pamiętają od lat. Gwałtowne załamanie pogody przyszło nagle, zostawiając po sobie zniszczenia, strach i poczucie bezradności.
Zapowiadana zmiana pogody stała się faktem. Żywioł zebrał swoje żniwo
Meteorolodzy ostrzegali, że nad region nadciągają gwałtowne wichury, ulewne deszcze i nagłe spadki temperatur. Mało kto jednak spodziewał się, że natura uderzy z taką siłą i w tak krótkim czasie zamieni spokojne, górskie okolice w krajobraz pełen zniszczeń. W nocy przez Podkarpacie przeszła potężna nawałnica, która nie tylko zrywała dachy i przewracała drzewa, ale również uszkadzała linie energetyczne, niszczyła ogrodzenia i porywała wszystko, co nie było solidnie przymocowane.
W wielu miejscach wciąż nie ma prądu, a część mieszkańców została odcięta od bieżącej wody. Strażacy od kilku godzin pracują bez wytchnienia, realizując jedno zgłoszenie po drugim — od wypompowywania piwnic, przez zabezpieczanie uszkodzonych dachów, po usuwanie powalonych drzew blokujących drogi dojazdowe. Sytuację dodatkowo utrudnia silny, porywisty wiatr, który mimo upływu czasu nie słabnie i wciąż stwarza zagrożenie zarówno dla służb, jak i mieszkańców.
Powalone drzewa i brak prądu
Najbardziej ucierpiały górskie wsie i miejscowości położone w dolinach. Wichura powaliła setki drzew, blokując drogi i odcinając mieszkańców od świata. Co gorsze, meteorolodzy nie mają dobrych wieści - aura może się w ciągu kolejnych dni jeszcze bardziej pogorszyć.
Utrudnienia występują na drodze nr 986 w Szufnarowej w gminie Wiśniowa. Tam drogę zablokowały ciężarówki, które miały problemy z wjazdem pod górę. Ale przed chwilą rozmawiałem z Komendą Wojewódzką Policji, która zapewniła, że do 15 minut utrudnienie zostanie usunięte – dodał dyżurny WCZK w Rzeszowie.
Górale załamani - takiej pogody nie było od lat
Według przekazywanych przez lokalne media i służby informacji mieszkańcy Podkarpacia są przede wszystkim zaniepokojeni skalą zjawiska i zmęczeni powtarzającymi się alarmami pogodowymi. Wielu podkreśla, że nocna nawałnica była wyjątkowo gwałtowna, a największy strach wzbudziły nagłe podmuchy wiatru oraz przerwy w dostawach prądu.
Służby relacjonują, że mieszkańcy najczęściej zgłaszali uszkodzenia dachów, zalane piwnice i powalone drzewa blokujące wyjazdy z posesji. W komentarzach w lokalnych mediach społecznościowych pojawiają się apele o ostrożność oraz podziękowania dla strażaków, którzy — jak informują oficjalne komunikaty — interweniowali bez przerwy przez całą noc.