„Suche morsowanie” pod Śnieżką omal nie skończyło się tragedią. Ratownicy ruszyli na pomoc 60-latce
Coraz więcej osób próbuje ekstremalnych form hartowania ciała, jednak nie wszyscy zdają sobie sprawę z tego, jak poważne mogą być ich konsekwencje. W Karkonoszach doszło do niebezpiecznego zdarzenia z udziałem 60-letniej turystki, której eksperyment z „suchym morsowaniem” zakończył się dramatyczną akcją ratunkową.
Ekstremalny eksperyment w okolicach Śnieżki
Do niebezpiecznej sytuacji doszło w rejonie Domu Śląskiego, położonego u podnóża Śnieżki, na granicy polsko-czeskiej. 60-letnia kobieta z Niemiec wybrała się tam w czwartek, by spróbować „suchego morsowania” – praktyki polegającej na wystawianiu organizmu na silny chłód przy minimalnej warstwie odzieży. Choć tego typu hartowanie zyskuje coraz większą popularność, w tym przypadku zakończyło się dramatycznie.
Turystka, przebywając w zimowych warunkach bez odpowiedniego przygotowania, doznała skrajnego wychłodzenia. Zanim ktokolwiek zorientował się, że potrzebuje pomocy, kobieta straciła przytomność, a jej organizm przestał radzić sobie z niską temperaturą.
Ratownicy walczyli z czasem i trudnymi warunkami
Na miejsce natychmiast ruszyli czescy ratownicy oraz polski GOPR. Po dotarciu do poszkodowanej okazało się, że jej temperatura ciała spadła do zaledwie 28°C, co oznacza głęboką hipotermię i bezpośrednie zagrożenie życia.
Ratownicy rozpoczęli działania na miejscu, starając się ustabilizować stan kobiety i ogrzać jej organizm. Jednak trudne warunki pogodowe uniemożliwiły lądowanie śmigłowca w górskich rejonach. Konieczna była ewakuacja w dół – ratownicy przetransportowali turystkę w bezpieczniejsze miejsce, gdzie dopiero czekała maszyna gotowa zabrać ją do szpitala. Dzięki sprawnej współpracy polskich i czeskich służb udało się uniknąć najgorszego.
Coraz więcej ryzykantów w górach
Służby ratunkowe podkreślają, że w ostatnich latach w górach coraz częściej spotyka się osoby próbujące „suchego morsowania”. Choć hartowanie organizmu może być korzystne dla zdrowia, eksperci ostrzegają, że tak skrajne formy wymagają odpowiedniego przygotowania, asekuracji i dokładnego planu.
Wystawienie ciała na działanie zimna bez zabezpieczenia, szczególnie w surowych warunkach górskich, niesie realne ryzyko utraty przytomności, wychłodzenia czy nawet śmierci.