Ania Lewandowska zadała szyku na wakacjach w kreacji od Victorii Beckham. Znaleźliśmy podobne modele w sieciówkach w znacznie przystępniejszych cenach.
Anna Lewandowska pokochała klapki, za które zapłaciła 4 tysiące złotych. Znaleźliśmy identyczne w popularnej sieciówce. Kosztują tylko 79,99 złotych i są dostępne w trzech wersjach kolorystycznych.
Ania Lewandowska wraz z córkami przeprowadziła się do Barcelony ze względu na karierę piłkarską męża. Regularnie pojawia się na stadionach, by wspierać wyczyny Roberta Lewandowskiego. Niedawno sportowiec mógł odczuć wsparcie również od innych gwiazd polskiego show-biznesu. Środowy wieczór był prawdziwą gratką dla fanów piłki nożnej i Roberta Lewandowskiego. Sportowiec zmierzył się ze swoim dawnym zespołem, Bayern. Małżonkowie wraz z córkami spędzili w Monachium wiele lat i to właśnie tam piłkarz zyskiwał największe tytułu. Podczas rozgrywki mógł liczyć na mocne wsparcie.
Ania Lewandowska po raz kolejny podzieliła się z internautami zdjęciami córeczek. Dziewczynki można by brać za bliźniaczki, choć dzieli je trzy lata różnicy. Coraz bardziej widać podobieństwa między nimi.Dietetyczka wraz z dziećmi i mężem już na dobre rozgościła się w słonecznej Hiszpanii. Robert Lewandowski z sukcesem rozgrywa kolejne spotkania na murawie, a Ania Lewandowska pilnie opiekuje się mediami społecznościowymi. Niedawno pokazała zdjęcie swoich córek. Dziewczynki rosną jak na drożdżach.
Ania Lewandowska wraz z córkami rozkoszuje się nowym życiem w Barcelonie. Uroki Hiszpanii zapierają dech w piersi celebrytce, która relacjonuje podróże po okolicy w mediach społecznościowych. Ulubionym miejscem stała się zjawiskowa plaża.Po potwierdzeniu spekulacji na temat przejścia Roberta Lewandowskiego do Barcelony, małżeństwo wraz z dwoma córkami rozpoczęło przeprowadzkę do słonecznej Hiszpanii. Gdy piłkarz zajął się sportowymi obowiązkami, jego rodzina rozpoczęła zwiedzanie nowej okolicy. Ania Lewandowska znalazła już swoje ulubione miejsce.
Anna Lewandowska tym razem zaskoczyła fanów na tyle, że chwilę po publikacji zdjęcia na Instagramie, fani dosłownie zasypali ją lawiną komentarzy. Trenerka pokazała się w zupełnie niecodziennej wersji. Fani są podzieleni co do jej wyglądu.Anna Lewandowska fanom kojarzy się z dwoma wcieleniami - tym sportowym, jak i eleganckim, który również pokazuje w mediach społecznościowych. Dlatego jej najnowsze zdjęcie z pewnością zaskoczyło odbiorców żony Lewandowskiego.
Anna Lewandowska znowu wybrała się do teatru i ponownie złamała zasady obowiązujące widzów. Na domiar złego, wszystko pokazała na swoim profilu na Instagramie. Trzeba jednak przyznać, że wszystko to zrobiła w... bardzo dobrym stylu.Anna Lewandowska podzieliła się z internautami wrażeniami z teatru. Niestety tym samym złamała zasady panujące w instytucji.
Autorka bloga o kuchni wegetariańskiej poinformowała, że w batonikach Anny Lewandowskiej znalazła mole spożywcze. Stwierdziła, że nie pierwszy raz doszło do takiej sytuacji. Firma Lewandowskiej natychmiast zareagowała.Producenci batoników szybko wydali oświadczenie w tej sprawie. Przeprosili blogerkę za zajście i poinformowali o podjętych działaniach. "Jesteśmy przekonani, że uda nam się szybko wyjaśnić wszystkie aspekty sprawy" - czytamy.
Święta Bożego Narodzenia za nami. Większość polskich gwiazd skorzystała z okazji i pochwaliła się w internecie pięknymi zdjęciami przy choince. Zrobili to również Anna i Robert Lewandowscy. Pokazali na Instagramie, jak świętowali Wigilię z rodziną. Nie spodziewali się, że narażą się na krytykę. Jedna z obserwatorek Anny Lewandowskiej postanowiła skrytykować sukienki Laury i Klary. Uznała, że małe dziewczynki są ubrane w zbyt ciemne sukienki. Lewandowska nie wytrzymała. Natychmiast odpowiedziała.
Temat aborcji znów stał się w Polsce bardzo głośny, a to ze względu na tragiczną śmierć 30-letniej Izabeli z Pszczyny. W związku z tym media znowu przytaczają wypowiedzi gwiazd odnoszące się do tej trudnej kwestii.O zdanie zapytana została także Anna Lewandowska. Już sama jej opinia może być dosyć kontrowersyjna, a na dodatek spotkała się jeszcze z komentarzem samego premiera kraju, Mateusza Morawieckiego.