Świat muzyki okrył się czernią. Odszedł twórca, którego kompozycje potrafiły zatrzymać czas i sprawić, że słuchacze zanurzali się w emocjach, jakich nie dawał im nikt inny. W muzycznym środowisku znał go absolutnie każdy – pozostawał w cieniu, ale to właśnie z tego cienia wydobywał światło, które rozświetlało całą scenę. Wiadomość o jego śmierci wstrząsnęła fanami, którzy wciąż nie mogą uwierzyć, że ich idol już nigdy nie wystąpi na scenie.
Niestety zza Oceanu docierają do nas bardzo smutne informacje, które mogą pogrążyć w żalu w szczególności słuchaczy klasycznego hip-hopu. Nie żyje bowiem jeden z prekursorów tego gatunku muzycznego, raper Kangol Kid.Raper zmarł w wieku 55 lat. Od dłuższego czasu borykał się z poważną chorobą, której przebieg chętnie relacjonował w mediach społecznościowych.