Wyszło na jaw, któremu politykowi Polacy ufają najbardziej! TO nazwisko zmiażdżyło konkurencję
Polityczna giełda lubi zaskakiwać, ale taki wynik to już plot twist. Kto w nowym sondażu zaufania zgarnia pierwsze miejsce? I to z przewagą, która psuje humory w sztabach. Skąd ten skok? Co dalej z układem sił i kto najbardziej powinien się martwić?
Kulisy zmiany nastrojów
Od miesięcy słyszeliśmy, że scena jest spolaryzowana jak nigdy, a wyborcy poruszają się między Tuskiem a Trzaskowskim jak między dwiema trybunami. Tymczasem badanie Ogólnopolskiego Panelu Badawczego Ariadna dla Wirtualnej Polski wywraca mapę sympatii. Co wynika z przeprowadzonego sondażu?
Na pierwszym miejscu ląduje Karol Nawrocki, świeżo po serii decyzji, które jednych irytują, a innym układają w głowie obraz „prezydenta porządku”. To zresztą nie pierwszy raz, gdy Pałac narzuca rytm dnia—wystarczy przypomnieć ostatnie prezydenckie ruchy, które rozgrzały debatę na prawicy i w centrum.
Twarde liczby i kilka zaskoczeń
Wyniki są proste i bolesne dla niektórych sztabów: Nawrocki zdobywa 28 proc. wskazań jako „najbardziej lubiany polityk”. Za nim Rafał Trzaskowski (14 proc.) i Donald Tusk (12 proc.). Dalej Krzysztof Bosak z 9 proc., a ex aequo po 8 proc. – marszałek Szymon Hołownia i Adrian Zandberg. Magdalena Biejat ma 7 proc., Władysław Kosiniak-Kamysz i Mateusz Morawiecki po 4 proc., Włodzimierz Czarzasty 3 proc., a Jarosław Kaczyński zamyka stawkę z 2 proc. Badanie zrobiono 17–20 października 2025 r. metodą CAWI (internetowy kwestionariusz na panelu; ankieter nie siedzi nad respondentem, co bywa plusem szczerości, minusem—reprezentatywności offline) na próbie 1088 dorosłych.
Co to znaczy politycznie? Po pierwsze, prezydent wchodzi w rolę arbitra ponad partiami—wizerunkowo neutralnego, choć realnie ustawiającego granie na prawej stronie. Po drugie, łączny wynik liderów obozu rządzącego (Trzaskowski+Tusk) jest niższy niż samotny Nawrocki. To zimny prysznic dla strategów, którzy liczyli, że „duet popularności” przykryje pałacową narrację. Jeśli dodać ostatnie głośne posunięcia z Pałacu, trend staje się czytelniejszy: elektorat nagradza spójny, przewidywalny przekaz—nawet jeśli budzi on kontrowersje.
Co dalej: konsekwencje i wątek, o którym mówi kuluar
Ten ranking nie jest wyrokiem na lata, ale daje mandat do ofensywy symbolicznej. Jeżeli w Pałacu uznają, że „okno zaufania” potrwa do wiosny, zobaczymy mocniejsze wejścia w tematy bezpieczeństwa i porządku instytucji. Tusk będzie musiał grać wzmacnianiem konkretu (ceny, inwestycje, usługi publiczne), a Trzaskowski—miastowym pragmatyzmem i miękką siłą prezydenta stolicy. Konfederacja dostaje sygnał, że Bosak potrafi przebić szum—ale wciąż brakuje mu szerokiej półki wyborców.
A kuluary? Słychać, że otoczenie Nawrockiego czyta ten sondaż jak zaproszenie do „prezydentury aktywnej”—z częstym zawetowaniem, twardymi gestami i mediami ustawionymi pod jasny przekaz. To ryzykowna gra: popularność wznosi, ale też szybko parzy. Wystarczy jeden błąd—i wykres zaufania zamienia się w zjeżdżalnię. Na razie jednak piłka jest po stronie Pałacu, a sztaby rywali muszą odrabiać lekcje.