Prezydent Nawrocki nie szczędził gorzkich słów pod adresem rządu w rozmowie ze Stanowskim. Oskarżył władzę o polityczną autodestrukcję, chaos legislacyjny i lekceważenie konstytucji, a przy okazji wytknął poprzednikom – zwłaszcza Rafałowi Trzaskowskiemu – odpowiedzialność za obecny bałagan prawny.
Wicepremier i szef MSZ Radosław Sikorski stwierdził, że prezydent Karol Nawrocki podczas wizyty w Berlinie działał bez uzgodnień z rządem, co — jego zdaniem — „jest złamaniem konstytucji”. Minister wskazał, że głowa państwa zapowiedziała rozmowy o reparacjach wojennych bez konsultacji z Radą Ministrów, a efekt wizyty ocenił jako „porażkę”. Jak było naprawdę?
W środowym wydaniu „Szkła kontaktowego” (17.09) pierwszy telefon do studia dotyczył prezydenta Karola Nawrockiego. Dzwoniący widz, przedstawiony jako pan Włodzimierz ze Strzelna, zakwestionował deklaracje głowy państwa o przywiązaniu do rodziny i wprost pytał o jego zaangażowanie w wychowanie dzieci. Fragment rozmowy szybko obiegł portale.
List od Trumpa stał się w Warszawie głównym tematem politycznych przepychanek - wszyscy pytają, co jest w środku, a mało kto naprawdę wie. Korespondencja krążyła między ambasadą a Pałacem Prezydenckim, a po drodze wywołała ministrowskie fochy i medialny ping-pong. Czy to przełom w relacjach z USA, czy tylko grzecznościowa karta po głośnej wizycie w Białym Domu?
Prezydent Karol Nawrocki zaczął urzędowanie gestem w stronę mundurowych. Podpisał nowelizację ustawy o weteranach działań poza granicami państwa i zapowiedział kolejny projekt — tym razem dla tych, którzy służyli na granicy RP. Czy to realna osłona, czy tylko polityczny kamuflaż? Obietnica brzmi hojnie.
W samo południe w Pałacu Prezydenckim Karol Nawrocki wkroczył na mównicę. Zamiast kurtuazji – konkret: pierwsze weto jego kadencji. Prezydent mówił też o nocnym incydencie w Osinach i nowej „formule współpracy” z parlamentem.