Było po 21:00 kiedy Karol Nawrocki pojawił się z ochroniarzami. Wujek prezydenta przemówił
Gdy myślimy o głowie państwa, przed oczami mamy zazwyczaj garnitury, oficjalne wizyty i podpisywanie ustaw. Jednak za fasadą protokołu dyplomatycznego kryją się często prywatne pasje, które definiują charakter polityka. W przypadku Karola Nawrockiego to nie golf czy narty, ale ring i ciężka praca na treningach kształtowały jego osobowość. Wujek prezydenta opowiedział właśnie publicznie, jak Karol Nawrocki pojawia się na treningach od kiedy wygrał wybory.
Sportowe korzenie i miłość do rękawic
Aktywność fizyczna to nie tylko hobby, ale fundament jego codzienności. Sport jest bardzo ważnym elementem w życiu Karola Nawrockiego, co znalazło odzwierciedlenie również w tym, że był to istotny punkt jego kampanii prezydenckiej. Wśród wielu form ruchu, to właśnie boks jest dyscypliną szczególnie bliską jego sercu.
Głowa państwa nie ukrywa swojego zaangażowania w sporty walki. Karol Nawrocki wprost uwielbia boks i ma za sobą konkretną przygodę z tą wymagającą dyscypliną.
Mimo ogromnego zapału, jego droga potoczyła się w stronę służby publicznej, a nie zawodowstwa. W dyscyplinach, którymi się zajmował, ostatecznie nie osiągnął wielkiej sportowej kariery.
Wuj Waldemar – mentor z ringu
Fascynacja sportami walki nie wzięła się znikąd, lecz ma silne podłoże rodzinne. Wuj Karola, Waldemar Nawrocki, jest cenionym trenerem, który znacząco wpłynął na zamiłowanie bratanka do boksu. Kulisy tej relacji szkoleniowiec zdradził w rozmowie z portalem sport.pl.
Doświadczenie mentora jest niepodważalne i sięga czasów jego własnych startów. W przeszłości Waldemar Nawrocki boksował w barwach klubu RKS Stoczniowiec Gdańsk. Obecnie z kolei przekazuje swoją wiedzę młodszemu pokoleniu, szkoląc zawodników w Brzostek Top Team.
Rodzinne więzi przełożyły się na trwałą pasję. To właśnie zasługą wuja jest fakt, że boks stał się dla Karola Nawrockiego tak niezwykle bliską dziedziną.
Treningi w cieniu prezydentury
Objęcie najwyższego urzędu w państwie wiąże się z ogromnymi zmianami, ale pewne przyzwyczajenia pozostają. Karol Nawrocki, nawet po objęciu stanowiska prezydenta kraju, wciąż nie zapomina o boksie.
Realizacja tej pasji napotyka jednak na prozaiczne przeszkody logistyczne. Wyjście na trening nie przypomina już zwykłych zakupów w supermarkecie, gdyż wymaga obecności funkcjonariuszy ochrony i wyklucza pełną anonimowość, na którą mógł liczyć wcześniej.
"Raz wpadł tu któregoś dnia po godzinie 21. Oczywiście, nadal musi mieć przy sobie ochroniarzy. To nie tak, że przyjdzie tu sobie w pełni incognito i odpocznie od "bycia prezydentem". Ale i tak jest inaczej, niż gdy idzie do supermarketu, gdzie przecież nie zrobi normalnie zakupów. A ci ochroniarze to sobie później też trochę poboksują i poćwiczą" - powiedział pan Waldemar w sport.pl.
Kibice liczący na oficjalny występ prezydenta w ringu mogą czuć się zawiedzeni. Wuj polityka zaznacza, że przygotowanie do formalnego starcia wymaga miesięcy pracy, co jest trudne do połączenia z odpowiedzialnymi obowiązkami głowy państwa. Jednocześnie szkoleniowiec nie wierzy w taki scenariusz, komentując krótko, że udział Karola w walce jest „mało prawdopodobne”.
