O. Tadeusz Rydzyk pojawił się w Prokuraturze Regionalnej w Rzeszowie, a przed wejściem kamery złapały emocje, które rzadko oglądamy u redemptorysty. Czego dotyczyło spotkanie ze śledczymi? W tle są wielkie pieniądze i umowy, o których od tygodni mówi branża i politycy. Kulisy mamy – a najciekawszy moment zostawiamy na koniec.
Ojciec Rydzyk wezwany na dywanik – ta informacja elektryzuje opinię publiczną i wraca do debaty o finansowaniu kościelnych instytucji z publicznych pieniędzy. Chodzi o wielomilionowe dotacje, spór z resortem kultury oraz zainteresowanie prokuratury działalnością fundacji. W tle jest walka o bajońską sumę, która może przesądzić o przyszłości jednego z najbardziej kontrowersyjnych projektów ostatnich lat.
Funkcjonariusze CBA weszli do siedziby Fundacji Lux Veritatis, związanej z o. Tadeuszem Rydzykiem, i zabezpieczyli dokumenty w śledztwie dotyczącym nieprawidłowości w Funduszu Sprawiedliwości. Rano minister spraw wewnętrznych Marcin Kierwiński ogłosił, że „nie ma świętych krów”, a „parasol ochronny nad Rydzykiem to przeszłość”. Sygnał jest jasny: rozliczenia wjechały na tor kościelno-politycznych powiązań.
Agenci Centralnego Biura Antykorupcyjnego (CBA), działając na polecenie Prokuratury Krajowej, wkroczyli dziś do siedzib i oddziałów Fundacji Lux Veritatis — organizacji ściśle powiązanej z ojcem Tadeuszem Rydzykiem. Czynności obejmowały zabezpieczenie dokumentów oraz nośników elektronicznych w ramach śledztwa dotyczącego finansowania fundacji ze środków Funduszu Sprawiedliwości. Śledczy zapowiadają dokładną weryfikację rozliczeń, co może mieć poważne konsekwencje dla działalności medialno-fundacyjnej Rydzyka, który od lat jest jedną z najbardziej wpływowych postaci katolickiego życia publicznego w Polsce.
Rządową mapę dotacji z KPO miało być widać jak na dłoni – i widać aż za dobrze. W sieci eksplodowało oburzenie na wydatki, które brzmią jak żart z kabaretu. Zareagował o. Tadeusz Rydzyk, który mówi o „kastach”. Donald Tusk zapowiada kontrole i możliwe dymisje. Pytanie brzmi: kto pierwszy straci pieniądze, a kto stanowisko?