Uszkodzone szyny na trasie Warszawa–Lublin, alarm służb i słowa, które mrożą krew w żyłach: generał Wiesław Kukuła mówi o „stanie przedwojennym”. Czy sabotaż na torach to jednorazowa prowokacja, czy element większej układanki – wojny hybrydowej, która ma osłabić nasze zaufanie do instytucji państwa?
Na mapach Google pojawiła się „Rat Street”, a wrocławianie przestali chodzić po zmroku bez stukających obcasów i parasolek w dłoni. Plaga szczurów we Wrocławiu zyskała właśnie nowe, bardzo konkretne miejsce — wąską Igielną, tuż przy rynku. Według specjalistów po mieście biega nawet milion gryzoni. Brzmi jak miejska legenda? Liczby, kontrole i rachunki za deratyzację mówią coś zupełnie innego.
Wojewódzkie Centrum Zarządzania Kryzysowego i IMGW ogłaszają trzy równoległe alerty dla Podkarpacia: intensywne opady deszczu w ośmiu powiatach od rana 17.11, spodziewane nocne oblodzenie w sześciu powiatach oraz hydrologiczne wzrosty stanów wód w wybranych zlewniach. Które obszary i godziny wymagają największej czujności służb i mieszkańców?
Piątkowe popołudnie w centrum Mokotowa zamieniło się w drogowy labirynt. Na skrzyżowaniu alei Niepodległości i ul. Malczewskiego doszło do zderzenia pięciu samochodów, a sprawcą – jak wynika z ustaleń służb – miał być kierowca, któremu wcześniej zatrzymano prawo jazdy. Jedna osoba trafiła do szpitala, reszta uczestników kolizji skończyła na poboczu z pogniecionymi blachami i jeszcze bardziej pogiętymi nerwami. Na kilka godzin stanęła też komunikacja miejska.
Zakaz patriotycznego baneru i cofnięcie setek biało-czerwonych flag – tak wyglądał gorący początek piątkowego wieczoru na PGE Narodowym. Kibice, którzy planowali efektowną oprawę, usłyszeli przy wejściach, że transparent i flagi nie wejdą na stadion. Powód? „Względy bezpieczeństwa” oraz regulaminowe ograniczenia. Teraz okazuje się, że jeden z nich pojawił się na Pałacu Prezydenckim. Ludzie przecierali oczy ze zdumienia.
Małopolski Olkusz na chwilę wstrzymał oddech. Dwie podejrzane paczki trafiły jednocześnie do urzędu skarbowego i nadzoru budowlanego, stawiając na nogi straż pożarną, policję i chemików z Krakowa. 85 osób wyprowadzono z budynku, a mieszkańcy zastanawiali się, czy to początek większej akcji, czy… czyjś kiepski żart. Służby sprawdziły przesyłki i jasno ogłosiły.
Linię Warszawa–Lublin sparaliżował poranek, który mógł skończyć się katastrofą. Na wysokości wsi Mika doszło do eksplozji, która wyrwała fragment szyny. Premier potwierdził: to był akt dywersji. Nikt nie ucierpiał, ale służby znalazły drugie uszkodzenie na tej samej trasie. A chwilę później minister obrony Władysław Kosiniak-Kamysz ogłosił wojskowe działania sprawdzające setki torów.
Wojewoda Krzysztof Komorski, oskarżony prywatnie o obrazę uczuć religijnych i przekroczenie uprawnień po zdjęciu krzyża z urzędowej ściany, usłyszał wyrok. Dla jednych to „zamach na tradycję”, dla drugich – element porządków w państwowym gmachu. Kulisy wyroku są ciekawsze niż okładki, a polityczne skutki dopiero się zaczną.
Eksplozja na trasie pociągu pomiędzy Warszawą i Lublinem, do której doszło 16 listopada, wywołała ogromne poruszenie w całej Polsce. Donald Tusk potwierdził, że chodziło o akt dywersji, a w kraju zawrzało. Teraz do dyskusji włączył się były szef Agencji Wywiadu. Wprost domaga się od rządu wprowadzenia stanu wyjątkowego. Dlaczego?
Czym jest akt dywersji? 16 listopada na trasie pociągu Warszawa-Lublin doszło do zniszczenia torów i zatrzymania ruchu w newralgicznym punkcie komunikacyjnym. Donald Tusk nazwał go właśnie “aktem dywersji”, ale co to oznacza? Sprawdziliśmy.
Premier potwierdził: na linii Warszawa–Lublin doszło do eksplozji, a państwo znów ćwiczy odporność na działania hybrydowe. Zamiast kolejnej burzy w socialach mamy realny krater w szynie i realne pytania: kto, po co i czy to początek serii? Kulisy są jeszcze mgłą, ale układają się w niepokojący obraz, który dziś rząd próbuje dogonić faktami.
Prezydent Karol Nawrocki długo wahał się przed tą decyzją. Wraz z żoną analizował każdy scenariusz, każde możliwe rozwiązanie. W końcu jednak los został przesądzony — para prezydencka postanowiła podjąć odważny krok i rozpocząć zupełnie nowy rozdział życia. Ta zmiana budzi emocje, bo rzadko kiedy to, co prywatne, tak mocno splata się z państwowym protokołem.
W jednym z krakowskich salonów Zary doszło do wstrząsającego protestu aktywistów organizacji Ostatnie Pokolenie. Grupa demonstrantów wdarła się do sklepu na Rynku Głównym, rozwiesiła transparenty i głośno protestowała. Wydarzenie zostało uwiecznione na wideo, które w błyskawicznym tempie obiegło media społecznościowe.
W niedzielny poranek doszło do groźnego incydentu na trasie Dęblin-Warszawa. Pociąg osobowy musiał zostać natychmiast ewakuowany, tuż po tym, jak maszynista zauważył poważne uszkodzenie torów. Co dokładnie się stało?
W niedzielny poranek Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej wydał pilne ostrzeżenie, które dotyczy kilku województw. Synoptycy zwracają uwagę, że w jednym z regionów kierowcy i mieszkańcy powinni zachować szczególną ostrożność.
Nowe dane pojawiły się nagle i od razu wywołały poruszenie. Sondaż dotyczący przyszłości polskiej sceny politycznej ujawnił coś, czego wielu się nie spodziewało — odpowiedzi ankietowanych mogą całkowicie odmienić dotychczasowe układy sił. To, jak Polacy widzą start partii rządzących w kolejnych wyborach, zaskoczyło nawet doświadczonych analityków!
Wczorajszy incydent na meczu Polski z Holandią na PGE Narodowym wywrócił futbolowy wieczór do góry nogami. Gdy w drugiej połowie na murawę poleciały race, sędzia przerwał grę, a z sektora zorganizowanego dopingu popłynęły niecenzuralne przyśpiewki. PZPN odpowiedział natychmiast oficjalnym komunikatem. Co dokładnie wydarzyło się na trybunach tego meczu i co grozi Polsce za ten wybryk?
Gorący wieczór we Wrocławiu przerwały syreny: ewakuacja w Hali Stulecia wyrzuciła z foteli około 700 widzów. Widzowie, którzy przyszli na wydarzenie kulturalne, zamiast bisów dostali komendę „proszę kierować się do wyjść ewakuacyjnych”. Według pierwszych informacji był to fałszywy alarm po nietypowym incydencie, ale emocje pozostały. Co dokładnie zaszło i jak zareagowały służby?
Oceny po spotkaniu Polska – Holandia posypały się z Amsterdamu jak listopadowy deszcz: chłodne, rzeczowe, momentami uszczypliwe. Holenderskie media uznały, że remis 1:1 oddaje „fletsy”, czyli blady obraz meczu — za to atmosferę na PGE Narodowym pochwaliły bez dwóch zdań. Co dokładnie napisali o kadrze Oranje i o polskich trybunach?
W trakcie niedawnego meczu, który zapadnie w pamięć fanom, padło kilka kluczowych zwrotów akcji — ale to nie koniec historii. Okazuje się, że poza boiskowymi wydarzeniami pojawiło się coś, co zaskoczyło nawet najbardziej zagorzałych kibiców. Co dokładnie się stało i dlaczego ta sytuacja wywołuje dyskusję? Oto, co warto wiedzieć.
Gwiazdorska oprawa, hymn na pełen głos i… puste sektory. Gdy Polska zaczynała hit z Holandią w Warszawie, przed bramami PGE Narodowego stały jeszcze tłumy. Kibice z biletami w telefonie, szalikiem na szyi i miną „czy ja zdążę?”, odbijali się od ślimaczącej się kontroli. Co poszło nie tak?Całe to zamieszanie spowodowane jest wizytą Prezydenta RP Karola Nawrockiego na trybunach.
Ferie zimowe przesunięte, a do tego podzielone na trzy tury – brzmi jak drobna kosmetyka, ale dla rodziców i branży turystycznej to prawdziwa układanka. MEN właśnie ułożyło ją na nowo. Zdradzimy, które województwa wyjadą szybciej, które poczekają do marca i dlaczego w tym roku wszyscy będą zerkać w kalendarz częściej niż w prognozę śniegu.
Wszystko wskazuje na to, że Polska stoi u progu wielkiej zmiany w systemie obronnym. Generał Rafał Miernik z Sztabu Generalnego Wojska Polskiego jasno stwierdził: powrót obowiązkowej służby wojskowej jest bardziej niż pewny. Choć jeszcze nie wiadomo, kiedy dokładnie nastąpi reaktywacja poboru, zdaniem wojskowych to jedynie kwestia czasu. Polska armia musi się rozbudować, a rezerwy – wzmocnić.
Nowy numer na podszywanie się pod urząd państwowy ma prosty scenariusz: dzwonek do furtki, identyfikator na smyczy i pewny głos – „kontrola z Urzędu Regulacji Energetyki, prosimy wpuścić”. Tylko że… URE żadnych domowych kontroli fotowoltaiki nie prowadzi i nigdy nie prowadziło. To oficjalny komunikat. Oszuści próbują wejść na teren, obejrzeć licznik, zebrać dane, a czasem „namówić” do podpisu. Brzmi wiarygodnie? Właśnie o to chodzi.
Krzysztof Jackowski znów wzbudza emocje swoją najnowszą wizją. Jasnowidz zapowiada, że Europa wkrótce stanie w obliczu wydarzeń, które mogą wstrząsnąć całym kontynentem. Nie chodzi jednak o pogodę czy katastrofę naturalną – według Jackowskiego nadciąga coś znacznie groźniejszego, co odczujemy wszyscy.
W całej Polsce ruszają niezapowiedziane kontrole właścicieli domów z szambami i przydomowymi oczyszczalniami. Urzędnicy podczas nich poproszą o dwa niezbędne dokumenty. Brzmi jak formalność? Niewielki segregator może uchronić przed karą do 5 tys. zł, a w skrajnych przypadkach nawet do 50 tys. zł. Oto, co realnie sprawdzą i jak się przygotować.
Jedno nagranie wystarczyło, by święto celebrowane 11 listopada zostało spowite skandalem. W czasie Marszu Niepodległości w Warszawie młodzi działacze dopuścili się haniebnego czynu, a w tle poszło w górę hasło: „Suwerenność nie na sprzedaż!”. Z pozoru epizod, w praktyce – paliwo dla całotygodniowej wojny narracji. Kto wygrał ten kadr, a kto będzie go gasił na konferencjach?
Czy Polska odzyskała niepodległość na zawsze? To pytanie, które od lat powraca w debacie publicznej. Teraz odpowiedzi spróbowała udzielić sztuczna inteligencja. Na podstawie analizy czynników geopolitycznych i społecznych AI opracowała trzy możliwe scenariusze przyszłości – od trwałej suwerenności po utratę realnej niezależności.