Ważny komunikat wojska. Polska się zbroi, mało kto wiedział o tych planach

Ważny komunikat wojska

Wojsko Polskie podjęło ważny krok — zyskało nowe zdolności, które jeszcze do niedawna nie były powszechnie znane. W cieniu codziennych wydarzeń medialnych MON rozpoczął projekt, który może mieć przełomowe znaczenie dla przyszłości Sił Zbrojnych — własną produkcję bezzałogowych statków powietrznych. Informacja ta nie pojawiła się w dużych nagłówkach polityki ani gospodarki, a mimo to dotyka samego sedna strategicznego rozwoju polskiej armii. Zamiast spektakularnych zapowiedzi publicznych, działanie to zostało zakomunikowane przede wszystkim przez wojskowe źródła i specjalistów wojskowych, które przekazują szczegóły mediów branżowych.

Chodzi o rozwój możliwości produkcyjnych i szkoleniowych wewnątrz struktur wojskowych, które dotychczas były domeną firm cywilnych lub zakupów z zagranicy. Decyzja o tym, by wojsko samo zaczęło projektować i produkować własne urządzenia latające, nie była szeroko omawiana w przestrzeni publicznej, ale informacje od dowództwa oraz eksperci wskazują, że to jedno z najważniejszych zadań modernizacyjnych obecnej dekady. Choć cały projekt dopiero się rozpoczyna, sama świadomość, iż takie działania są już realizowane, rodzi liczne pytania o skalę, cele i konsekwencje tej decyzji — zarówno dla bezpieczeństwa państwa, jak i dla polskiego przemysłu obronnego. 

Okoliczności działań: jak wojsko wprowadza własne rozwiązania

Sercem tego projektu jest 25. Brygada Kawalerii Powietrznej – jedna z najbardziej znanych i największych jednostek Wojsk Lądowych, która dotychczas kojarzona była głównie z działaniami powietrznymi i lądowymi, bazując na mobilności i operacjach szybkiego reagowania. To ta właśnie formacja została wyznaczona na pioniera w nowej dziedzinie: tworzenia i produkcji dronów oraz kształcenia operatorów tych systemów. Jednostka ta dysponuje tysiącami żołnierzy oraz strategicznymi lokalizacjami w Tomaszowie Mazowieckim, Nowym Glinniku i Leźnicy Wielkiej. 

Projekt produkcji dronów wewnątrz wojska narodził się oddolnie. Grupa pasjonatów technologii bezzałogowych w brygadzie zaczęła od prostych konstrukcji wykonywanych dzięki drukarce 3D, które z czasem ewoluowały w bardziej zaawansowane bezzałogowce. Zauważone zaangażowanie oraz potencjał tej inicjatywy spowodowały, że dowództwo MON i sztab armii postanowili uprawomocnić działania i stworzyć etatową strukturę wewnątrz brygady, nazwaną DronLab. Tam żołnierze mają projektować, konstruować i produkować bezzałogowce, a także opracowywać procedury ich zastosowania. 

DronLab to nie tylko produkcja, ale i centrum szkolenia. Wojsko buduje ośrodek, w którym powstanie zaplecze do kształcenia instruktorów i operatorów bezzałogowców. Ci specjaliści w przyszłości mają szkolić personel we wszystkich jednostkach wojskowych w Polsce, co pozwoli na ujednolicenie i profesjonalizację użycia dronów w armii. MON nie ujawnia dokładnych danych liczbowych projektu i jego budżetu, powołując się na względy bezpieczeństwa. Jednak już sama struktura i cele tego działania stanowią o strategicznym znaczeniu nowego kierunku w polskich siłach zbrojnych. 

Wyjątkowość naszej formacji polega na tym, że jako jedyna brygada na prawach związku taktycznego w polskiej armii łączy w swoich działaniach dwa komponenty – lądowy i powietrzny. Śmigłowce wraz z pilotami w powietrzu, a szturmani na ziemi stanowią o naszym potencjale. Maszyny odgrywają ważną rolę, choćby w zapewnieniu mobilności, ale stanowią również o szybkości dostarczenia szturmanów na miejsce działania – wyjaśnił w rozmowie z PAP płk Gołos, który w połowie grudnia objął dowodzenie 25 BKPow

Generał: „To wielka szansa” – opinie i znaczenie strategiczne

Dowódcy wojskowi zaangażowani w projekt produkcji bezzałogowców nie ukrywają, że widzą w nim ogromną wartość dla przyszłości armii. Szczególnie zaznacza to dowódca 25. Brygady Kawalerii Powietrznej, płk Piotr Gołos, który w rozmowie z PAP wskazał, że tworzenie własnych dronów i narzędzi szkoleniowych to nie tylko krok techniczny, ale także strategiczny. Jak powiedział: 

Zaangażowanie żołnierzy w tym ważnym i wciąż dość nowym aspekcie współczesnego pola walki zostało dostrzeżone przez przełożonych. Tak zrodziła się idea utworzenia komórki, która będzie zajmować się konstrukcją i produkcją dronów.

Generał Gołos podkreśla, że proces budowy DrоnLabu będzie stopniowy — od kilku osób w zespole, z możliwością rozbudowy do ponad setki specjalistów w przyszłości. Taka struktura, jego zdaniem, może stać się wielką szansą na rozwój kompetencji technologicznych sił zbrojnych — zarówno w zakresie konstrukcji, jak i wdrażania własnych standardów szkoleniowych i operacyjnych. Ponadto wskazuje, że doświadczenia zdobyte w DrоnLabie mogą być podstawą do tworzenia kolejnych podobnych laboratoriów w innych jednostkach wojskowych, co znacząco zwiększyłoby zdolności armii. 

Opinie dowódców i ekspertów wojskowych pokazują, że tego typu inicjatywy mogą przyczynić się do uniezależnienia się od zagranicznych dostawców i zwiększenia suwerenności technologicznej polskiej armii. Wojsko podkreśla jednocześnie, że priorytetem pozostaje gotowość bojowa, a nowa struktura ma służyć temu głównemu celowi. Realizacja projektu wymaga czasu i wysiłku, ale opinie wojskowych jednoznacznie pokazują, że już teraz traktuje się go jako wielką szansę na przyszłość polskiej obronności.