IMGW ostrzega przed niebezpieczną pogodą w Sylwestra. Możliwe poważne utrudnienia w całej Polsce

Pogodowa „bomba” nad Polską. Synoptycy biją na alarm

Pogoda na przełomie roku zawsze potrafi zaskakiwać, ale to, co pokazują najnowsze mapy IMGW, eksperci określają jednym słowem: ekstremum. Nad Europę wdziera się potężny układ baryczny, który dokładnie w noc sylwestrową ma zderzyć się nad Polską. Z jednej strony ciepłe i wilgotne powietrze znad Atlantyku, z drugiej – mroźna masa kontynentalna ze wschodu. Efekt? Dynamiczna „bomba pogodowa”.

Jeszcze niedawno synoptycy mówili o spokojnym zakończeniu roku. Teraz ton komunikatów wyraźnie się zmienił. IMGW przygotowuje ostrzeżenia 1. i 2. stopnia, ale coraz głośniej mówi się, że sytuacja może rozwijać się szybciej i gwałtowniej, niż zakładają standardowe scenariusze. Szczególnie narażona ma być centralna i południowa Polska, gdzie warunki mogą zmieniać się dosłownie z minuty na minutę.

Najgorsze jest to, że kulminacja zjawisk ma przypaść na godziny popołudniowe i wieczorne 31 grudnia. Dokładnie wtedy, gdy miliony Polaków wyruszą w drogę: na domówki, bale, do rodziny lub wracając z górskich kurortów. To idealny przepis na komunikacyjny paraliż.

„Szklanka” na drogach i wiatr jak taran. Największe zagrożenia nocy sylwestrowej

Najpoważniejszym zagrożeniem nie będą wcale siarczyste mrozy, ale marznący deszcz. To zjawisko szczególnie podstępne. Krople deszczu spadają na wychłodzony asfalt i w ułamku sekundy zamieniają się w cienką, niemal niewidoczną warstwę lodu. Kierowcy nazywają to „czarnym lodem” – bo nie widać go gołym okiem, aż do momentu, gdy jest za późno.

Modele pogodowe wskazują, że strefa marznących opadów może przesuwać się przez Polskę wzdłuż głównych korytarzy komunikacyjnych. Autostrady A1, A2 i A4 są szczególnie zagrożone. Na takiej nawierzchni droga hamowania wydłuża się nawet kilkukrotnie, a systemy bezpieczeństwa w samochodach tracą skuteczność. Seria drobnych stłuczek wystarczy, by całkowicie zablokować trasę.

Drugim elementem tej układanki jest wiatr. Różnice ciśnienia mogą być tak duże, że porywy osiągną 80–90 km/h, a w górach nawet ponad 100 km/h. To realne zagrożenie dla pieszych, kierowców i uczestników zabaw plenerowych. Przy takim wietrze odpalanie fajerwerków staje się skrajnie niebezpieczne – zmiana toru lotu rakiety może doprowadzić do tragedii.

Silny wiatr w połączeniu z mokrym śniegiem oznacza również ryzyko awarii prądu. Drzewa obciążone lodem mogą łamać się i zrywać linie energetyczne. Sylwester przy świecach? Dla części kraju to scenariusz jak najbardziej realny. Do tego dochodzą problemy zdrowotne – gwałtowne spadki ciśnienia atmosferycznego to prawdziwa próba dla osób wrażliwych na zmiany pogody.

Podróż w Sylwestra? Oto poradnik przetrwania pogodowego armagedonu

Jeśli planujesz przemieszczanie się w noc sylwestrową lub Nowy Rok, przygotowanie może zrobić ogromną różnicę. Oto najważniejsze zalecenia, które mogą uratować nie tylko plany, ale i zdrowie:

• Zmień plany wyjazdowe: jeśli możesz, wyjedź wcześniej rano lub dzień przed Sylwestrem. Podróż w trakcie przechodzenia frontu to ogromne ryzyko.
• Zabezpiecz dom i balkon: usuń doniczki, meble i luźne przedmioty. Przy silnym wietrze mogą stać się niebezpiecznymi pociskami.
• Naładuj powerbanki: awarie prądu są bardzo możliwe. Naładowany telefon, powerbank i latarka to podstawa.
• Zrezygnuj z fajerwerków: przy porywistym wietrze pirotechnika jest nieprzewidywalna. Bezpieczeństwo jest ważniejsze niż widowisko.
• Sprawdź wyposażenie auta: koc, termos z ciepłym napojem, łopatka i pełny bak paliwa mogą okazać się bezcenne, jeśli utkniesz w korku lub na oblodzonej trasie.