Pożar w Warszawie, w mieszkaniu kobieta z trójką dzieci

Warszawa: pożar na Pradze-Północ

Do zdarzenia doszło w poniedziałek w godzinach popołudniowych w kamienicy przy ul. Wileńskiej na warszawskiej Pradze-Północ. Policjanci otrzymali zgłoszenie o pożarze budynku wielorodzinnego i natychmiast udali się pod wskazany adres. Po przybyciu na miejsce funkcjonariusze usłyszeli krzyk dochodzący z jednego z mieszkań na piątym piętrze. Kobieta wołała: „Ratunku, pomocy, ja mam roczne dziecko”, co potwierdził asp. Kamil Sobótka z Komendy Stołecznej Policji. 

W budynku panowało silne zadymienie, a widoczność była bardzo ograniczona, co dodatkowo utrudniało akcję ratunkową. Policjanci oraz strażacy wspólnie rozpoczęli ewakuację mieszkańców. Funkcjonariusze alarmowali wszystkich o zagrożeniu i przeszukiwali kolejne mieszkania, pomimo ryzyka zatrucia dymem. W jednym z lokali na piątym piętrze znaleziono kobietę trzymającą na rękach roczne dziecko, a obok niej dwójkę małych dzieci oraz psa. Kobieta była przerażona i nie wiedziała jak bezpiecznie wydostać się z zadymionego budynku. 

Łącznie z budynku ewakuowano osiem osób. Dzięki szybkiej i zdecydowanej reakcji służb udało się zapobiec znacznie większej tragedii. 

Warszawa: dramatyczna akcja gaśnicza

Gdy policjanci oraz straż pożarna przybyli na miejsce, natychmiast podjęli działania ratownicze. W budynku panowało duże zadymienie, które znacznie utrudniało orientację i poruszanie się ratowników. Strażacy musieli działać w warunkach ograniczonej widoczności, jednocześnie gasząc ogień i wspierając ewakuację mieszkańców. 

W jednym z mieszkań na piątym piętrze znajdowała się kobieta, trzymająca na rękach roczne dziecko, a także dwójka małoletnich dzieci oraz pies. Kobieta była wyraźnie przerażona i oświadczyła, że boi się opuścić mieszkanie oraz nie wie, jak bezpiecznie wydostać się z budynku - przyznaje asp. Sobótka.

Policjanci, ryzykując własnym zdrowiem, wbiegli do wnętrza kamienicy, aby dotrzeć do uwięzionej rodziny. „Panowało silne zadymienie, a widoczność była bardzo ograniczona”, relacjonuje asp. Sobótka. Wspólnie z innymi załogami policyjnymi oraz strażakami sprawdzali kolejne pomieszczenia i alarmowali mieszkańców o konieczności opuszczenia mieszkań. 

Równolegle jednostki Państwowej Straży Pożarnej prowadziły działania gaśnicze, aby jak najszybciej opanować pożar i zapobiec jego rozprzestrzenianiu się na kolejne piętra. Dogaszanie ognia i ventilacja pomieszczeń były kluczowe, by stworzyć bezpieczne warunki dla osób ewakuowanych oraz ratowników. Działania zakończyły się po opanowaniu ognia i usunięciu zagrożeń związanych z dymem. 

Cała akcja była skoordynowanym wysiłkiem służb ratunkowych, które działając pod presją czasu i groźnych warunków, były w stanie uratować mieszkańców budynku. 

Informacje o ofiarach

Po bezpiecznym wydostaniu się z płonącego budynku, kobieta wraz z trójką dzieci oraz innymi ewakuowanymi mieszkańcami zostali objęci opieką medyczną. Roczne dziecko zostało przetransportowane do szpitala celem dalszej diagnostyki, chociaż jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Matce oraz pozostałej dwójce dzieci udzielono pomocy medycznej na miejscu zdarzenia. 

Według komunikatów służb, poza rocznym dzieckiem, które wymaga dodatkowych badań w szpitalu, pozostałe osoby nie doznały poważnych obrażeń związanych z pożarem. Ich zdrowiu obecnie nic nie zagraża. 

W trakcie pożaru ewakuowano łącznie osiem osób, w tym rodzinę kobiety z dziećmi. Dzięki zdecydowanej reakcji służb i ich profesjonalizmowi, tragedia mogła potoczyć się znacznie gorzej, jednak udało się zapobiec większym ofiarom.