Tuż przed świętami Bożego Narodzenia premier Donald Tusk musi zmierzyć się z niepokojącymi danymi z najnowszego sondażu. Wyniki badania opinii publicznej, opublikowane w poniedziałkowy poranek 22 grudnia, wskazują, że społeczne oceny działań rządu są dalekie od oczekiwań. Taki cios wizerunkowy może mieć realne konsekwencje dla politycznej przyszłości szefa rządu. Niepokojące wyniki sondażoweJak Tusk wypada w sondażu? Padły konkretne liczbyCo to oznacza dla premiera?
Elon Musk w ostrych słowach skrytykował Unię Europejską, a zapalnikiem do tego był wpis Donalda Tuska. Miliarder skomentował reakcję polskiego premiera na nową Strategię Bezpieczeństwa Narodowego USA. Komentarz pojawił się niedługo po tym, gdy unijne instytucje nałożyły na platformę Muska, X, karę finansową.
Wymiana zdań między szefem polskiego rządu a jednym z najbogatszych ludzi świata przyciągnęła międzynarodową uwagę. Elon Musk publicznie odniósł się do słów premiera Donalda Tuska o sojuszu USA i Europy. W swojej odpowiedzi miliarder nie krył krytyki wobec instytucji unijnych, używając bardzo dosadnych określeń.
Podczas piątkowej Rady Krajowej Koalicji Obywatelskiej lider Donald Tusk zaskoczył zgromadzonych i to w klimacie żartu, który zaraz potem zamienił w polityczną szpilkę skierowaną w stronę Prawa i Sprawiedliwość i jego prezesa, Jarosława Kaczyńskiego. Wydźwięk tych słów, a później dołączonej ironii, wywołał salwę śmiechu i natychmiastową reakcję opinii publicznej.
W piątek Sejm rozgrzał się od pierwszej minuty po przerwie w tajnym posiedzeniu. Najpierw procedura, potem emocje i to takie, których nikt nie chciał oglądać na żywo. Kto przekroczył granicę, kto ją wyznaczył, a kto udawał, że jej nie widzi? Okazuje się, że Donald Tusk kompletnie stracił panowanie.
Sztuczna inteligencja rośnie w siłę, a w dzisiejszych czasach wiele osób decyduje się zadawać jej coraz to odważniejsze pytania. Jaką otrzymaliśmy odpowiedź, gdy zapytaliśmy, czy Jarosław Kaczyński i Donald Tusk trafią do nieba czy piekła?
Od dwóch dekad Donald Tusk i Jarosław Kaczyński grają w ten sam mecz: bez remisu, za to z wiecznie dogrywającym elektoratem. Raz jest śmieszno, częściej straszno, a zawsze głośno. Tym razem sztuczna inteligencja zdecydowała się powiedzieć, czy obaj pójdą do piekła, czy do nieba. Odpowiedź szokuje.
Prezydent Karol Nawrocki znów znalazł się w centrum politycznej burzy — jego ostatnie decyzje to kolejny test tego, na ile gotów jest stawiać opór rządowej agendzie. Weto wobec kluczowej ustawy i późniejszy komentarz szefa rządu pokazują, że relacje między Pałacem Prezydenckim a władzami stają się coraz bardziej napięte. Czy to zapowiedź długiej serii konfliktów legislacyjnych?
Rząd podjął decyzję w sprawie przedłużenia kluczowych procedur bezpieczeństwa. Dotyczy to zarówno fizycznej ochrony obywateli, jak i zabezpieczenia krajowej cyberprzestrzeni przed potencjalnymi zagrożeniami.
Według najnowszego sondażu przeprowadzonego przez United Surveys dla Wirtualnej Polski, ponad połowa Polaków wierzy, że Prawo i Sprawiedliwość ponownie obejmie władzę po wyborach parlamentarnych w 2027 roku. Wyniki te pokazują nie tylko duży sceptycyzm wobec obecnej koalicji rządzącej, ale także rosnącą wiarę w odrodzenie polityki prowadzonej przez partię kierowaną przez Jarosława Kaczyńskiego. Dla wielu Polaków to nie wróżba, a raczej przewidywanie scenariusza z dużym prawdopodobieństwem.
Jedno krótkie oświadczenie Donalda Tuska wystarczyło, by wywołać międzynarodową dyskusję, której skala zaskoczyła nawet jego zwolenników. Wpis polskiego premiera błyskawicznie obiegł sieć i rozpalił emocje zarówno w kraju, jak i poza jego granicami. Co dokładnie się stało?
Premier znów wszedł na ring. W krótkim wpisie na X Donald Tusk przypomniał, że NATO powstało, by bronić Zachodu przed sowiecką — dziś rosyjską — agresją. Dorzucił szpilkę: fundamentem Sojuszu jest solidarność, nie „egoistyczne interesy”. Brzmi jak kurtuazja? Kontekst jest aż nadto czytelny: dzień wcześniej Viktor Orbán usiadł w Moskwie naprzeciw Władimira Putina.
Donald Tusk nie wytrzymał i publicznie demaskuje działania prezydenta Nawrockiego. To, co zarzuca głowie państwa, jest szokujące: "Sabotaż wymierzony w bezpieczeństwo!"
Trudna kohabitacja wchodzi na nowy poziom – tym razem finansowy. Koalicja rządząca planuje cięcia w budżecie Kancelarii Prezydenta na 2026 rok. Oszczędności, które uszczuplą portfel "Pałacu" o kilkanaście milionów złotych, mają zasilić m.in. budżety służb specjalnych i polskiej nauki.
To nie był zwykły sejmowy bon mot. Kiedy 21 listopada Donald Tusk powiedział, że mamy do czynienia wręcz z „państwowym terroryzmem”, wielu polityków wstrzymało oddech. Eksperci mówią wprost: to nie przypadek, tylko celowe przesunięcie akcentów – język, który lepiej „dzwoni” w uszach zachodnich sojuszników. O co chodzi w tej grze słów i jakie są konsekwencje po torowych dywersjach na trasie Warszawa–Dorohusk?
Warszawa słyszy amerykańskie „zróbmy pokój”, ale odpowiada: „spokojnie, najpierw zasady”. Donald Tusk deklaruje gotowość pracy nad planem dla Ukrainy, jednak zaznacza, że nie wszystko mu się podoba. Chce zabrać polski głos na forum międzynarodowym i doprecyzować punkty, które mogą uderzać w bezpieczeństwo Kijowa — i pośrednio nasze.
W ostatnich dniach polska scena polityczna wstrząśnięta jest deklaracją premiera Donalda Tuska w sprawie amerykańskiego „planu pokojowego” dla Ukrainy. To krok, który może zrewolucjonizować dotychczasowy kurs Warszawy wobec konfliktu na wschodzie, a jednocześnie na nowo zdefiniować relacje polsko-ukraińskie.
Donald Tusk rozmawiał z Wołodymyrem Zełenskim o amerykańskiej propozycji zakończenia wojny. Warszawa chce współdecydować, Kijów – wciągnąć Europę do stołu. Co to znaczy w praktyce i czy „28 punktów” z Waszyngtonu to naprawdę droga do pokoju, czy raczej zaproszenie do kapitulacji? Kulisy tej rozmowy mówią więcej niż oficjalne komunikaty.
Premier wszedł w spór z Waszyngtonem jak w czerwony dywan: bez wahania i na oczach wszystkich. W sieci zawrzało po tym, jak opublikowano „plan pokojowy USA” dla Ukrainy. Jeden z punktów – dotyczący Polski – stał się gwoździem programu. Co dokładnie wywołało reakcję Donalda Tuska i dlaczego w Europie robi się nerwowo? Sprawdziliśmy kulisy, cytaty i kalendarz zdarzeń.
Na Nowogrodzkiej robi się nerwowo. Najnowsze badanie IBRiS dla Onetu pokazuje, że Koalicja Obywatelska rośnie ponad 31 proc., PiS stoi w miejscu, a Grzegorz Braun wyciąga wyborców z prawej flanki i po raz pierwszy ociera się o dwucyfrowy wynik. Jeśli to trend, a nie wypadek przy pracy, układ sił w Sejmie właśnie zaczyna się przestawiać.
Kolizja z udziałem ministra sportu na S8 postawiła na nogi kierowców i wywołała lawinę pytań o szczegóły. BMW Jakuba Rutnickiego zahaczyło o ciężarówkę, a służby natychmiast podały pierwsze ustalenia.
Napięcie w rządzie i służbach bezpieczeństwa sięgnęło zenitu. Po eksplozji na kluczowej trasie kolejowej Warszawa–Lublin premier Donald Tusk ogłosił, że mamy do czynienia z profesjonalnym aktem dywersji. Teraz na jaw wychodzą nowe fakty — w śledztwie nastąpił przełom, a sprawcy zostali już zidentyfikowani.
Czym jest akt dywersji? 16 listopada na trasie pociągu Warszawa-Lublin doszło do zniszczenia torów i zatrzymania ruchu w newralgicznym punkcie komunikacyjnym. Donald Tusk nazwał go właśnie “aktem dywersji”, ale co to oznacza? Sprawdziliśmy.
Premier potwierdził: na linii Warszawa–Lublin doszło do eksplozji, a państwo znów ćwiczy odporność na działania hybrydowe. Zamiast kolejnej burzy w socialach mamy realny krater w szynie i realne pytania: kto, po co i czy to początek serii? Kulisy są jeszcze mgłą, ale układają się w niepokojący obraz, który dziś rząd próbuje dogonić faktami.
Zamiast sportowego święta – scena pełna emocji, i to nie tylko tych związanych z piłką. Podczas meczu reprezentacji Polski z Holandią na Stadionie Narodowym kibice dali jasno do zrozumienia, co sądzą o obecności premiera Donalda Tuska. Jego odpowiedź zaskoczyła wielu.
Na linii między posadą premiera a prezydenturą wybuchł kolejny ogień — tym razem w formie bardzo krótkiego, ale celnego wpisu. Po tym, jak Karol Nawrocki odmówił podpisania nominacji dla 46 sędziów, Donald Tusk opublikował post, który natychmiast został odczytany jako kontratak i jasny sygnał: rząd nie zamierza tolerować pasażerów na pokładzie władzy. Kto naprawdę trzyma stery państwa? I co robi wpis na X (dawniej Twitter) – w świecie, w którym decyzje zapadają za zamkniętymi drzwiami?
Polska stawia twarde veto wobec unijnej polityki migracyjnej! Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji ogłosiło, że nasz kraj występuje przeciwko mechanizmom relokacji migrantów w ramach Paktu Azylowo-Migracyjnego UE. To przełomowa decyzja rządu Donalda Tuska, ogłoszona tuż po Święcie Niepodległości — symboliczny moment, który jasno pokazuje: Polska nie zgadza się na przymusowe przyjmowanie cudzoziemców.