Po kilku dniach spokojniejszej aury, przed nami pogodowy zwrot. Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej (IMGW) wydał ostrzeżenie dotyczące nadchodzącego weekendu. Już w piątek zaczniemy odczuwać pierwsze symptomy zmiany – wzmożony wiatr i spadek temperatury, a w sobotę i niedzielę do Polski napłynie chłodne, arktyczne powietrze. Czeka nas wyraźne ochłodzenie.
Ostatnie tygodnie upłynęły pod znakiem złotej polskiej jesieni. Wszystko wskazuje jednak na to, że sytuacja już wkrótce może się diametralnie zmienić. Nadciąga atak zimy.
Szykujcie grubsze kurtki. W piątek chłodny front „przetnie” kraj na pół: północ dostanie chmury i deszcz, południe jeszcze powalczy o słońce i dwucyfrowe ciepło. Synoptyczka IMGW zapowiada jednak, że weekend przyniesie wyraźne ochłodzenie, miejscami nawet nocne spadki poniżej zera i oblodzenia. Brzmi jak plan na herbatę z imbirem? Sprawdźmy szczegóły.
Już dziś, w dniu obchodów Święto Niepodległości, pogoda nie do końca sprzyja dekoracjom i marszom z biało-czerwoną flagą. Zamiast błękitnego nieba – liczne chmury, możliwe przelotne opady i poranne mgły, które mogą zakłócić widok na ulicach. Czy jednak naprawdę musisz się bać deszczu, czy śniegu? Przyjrzyjmy się szczegółom, żebyś mógł/-a wyjść z domu dobrze przygotowany/-a.
Dane napływające z Europejskiego Centrum Prognoz Średnioterminowych (ECMWF) jasno mówią, jaka będzie pogoda w Dniu Wszystkich Świętych. W co się ubrać?
Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej wydał ostrzeżenie pierwszego stopnia. Wiadomo, które regiony kraju obowiązuje. Co czeka na nas w najbliższych godzinach?
Już wiadomo, jakiej pogody należy spodziewać się na Wszystkich Świętych. Są komunikaty synoptyków.
Arktyczne powietrze wchodzi do gry i robi to bez pardonu. Jeszcze wczoraj złota jesień, dziś — biały puch i mróz na szczytach. „Pierwszy atak zimy” nie jest już metaforą z prognozy, tylko realnym obrazkiem z Kasprowego. Gdzie przybędzie śniegu, jakich temperatur się spodziewać i kto powinien odpuścić górskie plany? Mamy konkrety i kulisy.
Fala gorąca w końcu dotarła do Polski i rozlała się szeroko – IMGW uruchomił pomarańczowe alerty (2. stopień) dla znacznej części zachodu i południa kraju. Termometry pokażą 30–34°C, a w najcieplejszych miejscach nawet więcej. Gorący scenariusz potrwa co najmniej do piątku wieczorem, a meteorolodzy nie wykluczają, że w przyszłym tygodniu czeka nas drugi akt tej opery lata.
Już niedługo nastąpi drastyczna zmiana pogody. Alerty IMGW informują o trudnych warunkach pogodowych.
W święta Bożego Narodzenia większość z nas nie uświadczyła białej pokrywy za oknem. Wielu straciło już nadzieję na śnieg w tym sezonie. Okazuje się jednak, że prawdziwy atak zimy najprawdopodobniej jest jeszcze przed nami. Zanim dojdzie do intensywnych opadów, pojawi się jeszcze jedno niebezpieczeństwo. Początek nowego roku będzie bardzo trudny.
Rozpoczął się grudzień i zbliżamy się do momentu, w którym nastanie kalendarzowa zima. Obserwując aktualną pogodę, niektórzy stracili już nadzieję na białe święta. Choć w większości kraju nie było jeszcze wielkich mrozów, panuje dość ponura aura. Czy w końcu spadnie śnieg? Synoptycy przewidują, że w kilku częściach Polski opadów można się spodziewać jeszcze w tym tygodniu.
Znajdujemy się właśnie na przełomie jesieni i zimy, a w niektórych miejscach w Polsce spadł już pierwszy śnieg. Nic więc dziwnego, że społeczeństwo zastanawia się, kiedy będziemy mieli do czynienia z prawdziwymi opadami białego puchu. Okazuje się, że już niebawem dojdzie do załamania pogody.
Już od jakiegoś czasu prognozowano pierwsze w tym roku opady śniegu. Meteorolodzy zapowiadali załamanie pogody i śnieżyce, tymczasem opady były spokojne, a śnieg niewielką warstwą pokrył ulice jednego z polskich miast.
Chociaż obecnie mamy w Polsce pogodę iście jesienną, zima nadchodzi wielkimi krokami. Meteorolodzy zapowiadają niespodziewaną zmianę aury. W niektórych rejonach Polski pod koniec tygodnia może spaść nawet 20 cm śniegu.
Prognozy pogody na najbliższy czas nie są optymistyczne. Chociaż w południowo-zachodniej Polsce wody jest aż nadto, jeszcze jej przybędzie.