Kłęby dymu nad A4 i kilometrowe korki

Pożar ciężarówki na A4. Okoliczności zdarzenia

We wtorek, 29 grudnia 2025 roku, tuż przed południem doszło do poważnego incydentu na dolnośląskim odcinku autostrady A4. Jak informuje Gazeta Wrocławska, pomiędzy węzłem Udanin a Gościsław po stronie jezdni w kierunku Wrocławia zapalił się samochód ciężarowy. Już w pierwszych relacjach świadków podkreślano, że olbrzymie kłęby czarnego dymu unosiły się nad autostradą, widoczne z dużej odległości, co wzbudziło przerażenie kierowców znajdujących się najbliżej miejsca pożaru. 

Do zgłoszenia zdarzenia służby ratunkowe dotarły w ciągu kilku minut od rozpoczęcia pożaru. Według wstępnych informacji, kierowca ciężarówki zauważył dym wydobywający się spod naczepy pojazdu i natychmiast zatrzymał się na pasie awaryjnym, dzięki czemu zdążył opuścić kabinę jeszcze przed rozpoczęciem intensywnego spalania. Nie ma potwierdzonych doniesień o tym, co było bezpośrednią przyczyną zapłonu, jednak gęsty dym i szybkie rozprzestrzenianie się ognia pokazały, jak szybko sytuacja na trasie może zamienić się w dramatyczną scenę. 

W wyniku ognia natychmiast powstały utrudnienia – kierowcy jadący w kierunku Wrocławia byli zmuszeni do gwałtownego hamowania, a wielu z nich relacjonowało, że widok płomieni i dymu przyprawiał o zawrót głowy. Na miejscu zaczęły szybko tworzyć się korki sięgające wielu kilometrów, a służby ratunkowe apelowały o cierpliwość i ostrożność.

Co ustalili strażacy i jak wyglądała blokada drogi?

Po przybyciu na miejsce, strażacy ochotniczych oraz państwowych jednostek pożarniczych przystąpili do gaszenia ognia i zabezpieczenia miejsca zdarzenia. Choć szczegółowe dane na temat przyczyn pożaru nie zostały jeszcze opublikowane, służby potwierdziły, że pożar objął przede wszystkim naczepę i tylną część ciężarówki. Akcja gaśnicza trwała wiele godzin, a ratownicy wykorzystywali specjalistyczny sprzęt do tłumienia ognia, co było konieczne ze względu na trudne warunki panujące na trasie i dużą ilość dymu. 

Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA) oraz policja zdecydowały o całkowitym zamknięciu jezdni w kierunku Wrocławia na czas prowadzenia działań ratowniczych i późniejszych prac porządkowych. Ruch był kierowany na objazdy, a na miejscu przez wiele godzin tworzyły się gigantyczne korki, w których setki kierowców tkwiły w niesprzyjających warunkach pogodowych. Wyznaczono alternatywne trasy, jednak i one były mocno obciążone, co wydłużało czas oczekiwania na dotarcie do celu. 

Służby wielokrotnie przypominały o konieczności zachowania bezpiecznej odległości między pojazdami oraz o możliwości korzystania z nawigacji w celu znalezienia alternatywnych tras, by odciążyć główny ciąg komunikacyjny. Samo usunięcie pojazdu z miejsca pożaru i oczyszczenie jezdni zajęło ratownikom oraz ekipom drogowym znaczną część dnia. 

Przeczytaj też: Przykra niespodzianka dla korzystających z centralnego ogrzewania i kominków. Wysoka grzywna

Czy są ofiary? Co wiadomo o poszkodowanych?

Na szczęście w związku z tym dramatycznym zdarzeniem nie odnotowano ofiar śmiertelnych ani ciężko rannych osób. Kierowca ciężarówki, którego pojazd zapalił się na odcinku A4, zdążył opuścić pojazd jeszcze przed rozprzestrzenieniem się ognia i nie wymagał hospitalizacji – potwierdziły to służby ratunkowe uczestniczące w akcji. 

Nie ma również informacji o innych osobach poszkodowanych w wyniku pożaru, choć ze względu na ogromne korki, które utworzyły się na trasie po zamknięciu jezdni, wiele samochodów stało w zatorze przez dłuższy czas. Nie odnotowano jednak zgłoszeń o pogorszeniu zdrowia kierowców lub pasażerów wskutek stresu czy związanego z tym opóźnieniem. 

Straż pożarna i policja nadal prowadzą działania wyjaśniające dokładne okoliczności zdarzenia, a kierowcy podróżujący w rejonie A4 proszeni są o ostrożność oraz śledzenie komunikatów służb drogowych.