Poszukiwania nastolatków z gminy Koluszki trwały tygodniami i angażowały zarówno bliskich, jak i funkcjonariuszy. Historia, która zaczęła się od niepokoju i pytań bez odpowiedzi, zakończyła się szczęśliwie - odnaleziono dwójkę młodych osób poza granicami kraju. Oto jak wyglądał ten proces – od pierwszych sygnałów, przez ślady na zagranicznych trasach, po finał i komentarze policji.
Rodzina, sąsiedzi, policjanci i wolontariusze przez kilka dni wypatrywali jej śladu na polach i w dolinie rzeki. Zaginięcie 33-letniej Edyty ze Śląska poruszyło cały region, bo od samego początku klasyfikowano je jako „pierwszy stopień” – z realnym zagrożeniem dla życia. Służby niestety przekazały tragiczną wiadomość
Zaginieni 16-latkowie z Łódzkiego znów dają znak życia — tym razem poza granicami kraju. Kamery w Czechach miały zarejestrować Joannę C. i Karola S., a 16-latka 18 października odezwała się do bliskich przez komunikator. Brzmi jak film drogi? Policja ma inną wersję: nastolatkowie mają świadomie unikać odnalezienia. Co naprawdę wydarzyło się po ich wyjeździe do Wrocławia i dokąd prowadzi ten ślad?
Rodzice mówią, że to „najdłuższe godziny w ich życiu”, a telefony milczą jak zaklęte. Zaginięcia nastolatków znów wracają na czołówki, bo w ostatnich tygodniach policja odnotowała rekordowe liczby zgłoszeń, a niektóre sprawy zakończyły się tragedią. Dlaczego młodzież właśnie teraz tak nagminnie ucieka z domu?
Wieczorem 3 stycznia 24-letnia Karolina Wróbel wyszła tylko „po pieczywo”. Do sklepu miała 200 metrów. Telefon i dokumenty zostały w domu, przy dwóch śpiących synkach. Dziś poszukiwania Karoliny Wróbel wchodzą w etap, jakiego w Polsce jeszcze nie było: służby spuszczają wodę ze stawu Błaskowiec, by przeczesać muł centymetr po centymetrze. To krok, który może przynieść przełom – albo kolejne pytania.
Dwa lata temu jego zaginięciem żyła cała Polska. Mężczyzna kontaktował się z prośbą o pomoc, jednak nie udało się go odnaleźć, a telefon przestał odpowiadać. Teraz natrafiono na rzeczy, które rozpoznała jego rodzina. To duży przełom.
Sprawa tajemniczego zaginięcia Iwony Wieczorek nie została rozwiązana od 15 lat. Tymczasem jedyny do tej pory oskarżony przerwał milczenie. Opublikował mocne oświadczenie.
Pięć dziewczyn znika z placówki, trzy wracają, dwie wciąż są na wolności – brzmi jak scenariusz serialu, ale to realna ucieczka nastolatek z Młodzieżowego Ośrodka Wychowawczego im. św. Siostry Faustyny w Krakowie. Policja odnalazła już trzy podopieczne w różnych miastach. Głos zabrała też siostra Gaudia: „chcą żyć po swojemu”, mówi bez owijania w bawełnę
Choć od zaginięcia Krzysztofa Dymińskiego minęły już dwa lata, jego rodzina nie ustaje w poszukiwaniach. W ostatnich dniach ojciec chłopaka opublikował poruszający wpis, który może zwiastować przełom. Do akcji poszukiwawczej włączono bowiem specjalnie wyszkolone psy tropiące zwłoki. Wskazały jedno miejsce. Czy rodzina w końcu pozna prawdę?
Cała Polska żyła sprawą zaginięcia Krzysztofa Dymińskiego w maju 2023 roku. Od tamtej pory minęły dwa lata, a chłopiec wciąż się nie odnalazł. Jednak jego rodzice nie ustają jednak w poszukiwaniach. Gdy poziom Wisły spadł do rekordowo niskiego poziomu, postanowili znów ruszyć na rzekę. To, co odkryli na jej dnie, przyprawia o dreszcze.
Sprawa zaginięcia Iwony Wieczorek jest jedną z największych kryminalnych zagadek w Polsce. Choć od zdarzenia mija już prawie 15 lat, co jakiś czas pojawiają się nowe szczegóły w sprawie. Tym razem dziennikarze śledczy wskazują na osobę, która mogła spotkać się z kobietą przed zniknięciem. To groźny przestępca.
13-letnia Izabela Strzałkowska była zdolną i wysportowaną nastolatką. Miała przed sobą wspaniałą przyszłość. Nieoczekiwanie na jej drodze stanął ktoś, kto pozbawił ją życia. Jej martwe ciało zostało porzucone blisko domu rodzinnego. Sprawca tej makabrycznej zbrodni nigdy nie został odnaleziony i najpewniej nadal jest na wolności. Czy po latach nadejdzie przełom w tej sprawie?
W 2009 roku Wanda Szeptun razem ze swoim mężem oraz znajomymi wybrali się na letni biwak w pobliżu Jeziora Nyskiego. Nikt wtedy nie przypuszczał, że miły wypoczynek po czasie zamieni się w miejsce nierozwiązanej do dziś tragedii.
Grzegorz Mańkiewicz z Woli Radziszowskiej zniknął 19 maja 2007 roku. Tego dnia chłopak odwiedził swoją ciocię, która mieszkała w sąsiedniej miejscowości. Ostatni raz widziano go, gdy wyszedł z domu krewnej. Miał ze sobą brązowy plecak i stary telefon. Później nikt więcej go już nie widział.
Funkcjonariusze z Komisariatu Policji w Długołęce prowadzą poszukiwania zaginionego 15-latka. Minął już ponad tydzień od momentu, w którym chłopak był widziany ostatni raz, więc funkcjonariusze zdecydowali się na rozszerzenie zakresu działań. Udostępnili rysopis nastolatka i poprosili o pomoc osoby, które mogą coś wiedzieć na temat jego miejsca pobytu.
Już od ponad trzech miesięcy trwają poszukiwania 47-letniej Beaty Klimek. Zrozpaczona rodzina robi wszystko, aby odkryć prawdę o tym zdarzeniu. Sprawę bada szczecińska prokuratura, jednak śledczy dla dobra sprawy nie udzielają żadnych nowych informacji. Pojawił się nowy świadek, a jego słowa świadczą za jedną z potencjalnych hipotez. Aż nie chce się wierzyć w to, co właśnie wyjawił.
Ostatnie dni były szczególnie trudne dla bliskich poszukiwanego 20-latka. Tuż przed swoim zniknięciem chłopak wysłała znajomym tajemnicze wideo. Niedługo potem służby odnalazły jego telefon na barierce mostu. Teraz potwierdził się najgorszy możliwy scenariusz, policja potwierdziła, że zidentyfikowała ciało.
Nadeszły niezwykle smutne wieści. Rodzice ogłosili, że odnaleziono ciało ich nastoletniego syna. Jego poszukiwania trwały nieustannie od 27 grudnia. Teraz potwierdził się najgorszy scenariusz. Chłopiec bawił się ze swoimi kolegami, a jego losy zakończyły się tragicznie.
Policja przekazała tragiczne wieści o odnalezieniu ciała poszukiwanej w ostatnim czasie 14-letniej dziewczynki z Jasienicy. Dziecko wyszło z domu do szkoły i nigdy do niej nie dotarło. Odnaleziono ją w czwartek, 12 grudnia w leśnym kompleksie.
Jeszcze do niedawna media huczały o zaginionej lekarce, która z niknęła z dnia na dzień. Poszukiwania kobiety zakończyły się w najtragiczniejszy z możliwych sposobów. Dziś potwierdził się czarny scenariusz. Znaleziono ciało zaginionej kobiety.
47-letnia Beata Klimek od niemal dwóch miesięcy pozostaje uznana za zaginioną. Kobieta 7 października z samego rana odprowadziła trójkę swoich dzieci na autobus szkolny, po czym ślad po niej zaginął. W końcu pojawił się nowy trop w sprawie. Na posesję męża kobiety wpuszczono psy tropiące.
Nowe fakty w sprawie zaginięcia Beaty Klimek z Poradza w województwie zachodniopomorskim. Kobieta zaginęła miesiąc temu i nadal się nie odnalazła. Czy teraz nastąpi przełom w tej sprawie? Jak potwierdziła policja, w aucie należącym do 47-latki znaleziono nowy trop.
Tajemnicze zaginięcie w hotelu we Wrocławiu wywołuje coraz więcej pytań. Potwierdzają to już sami śledczy. Dlaczego mężczyzna zniknął, zostawiając psa i torbę z prawdziwą fortuną?
20-letni Marek w sobotę 12 października wyszedł ze swojego domu w Kobyłce i od tamtej pory ślad po nim zaginął. Młody mężczyzna nie kontaktował się z bliskimi. Służby apelują o pomoc w poszukiwaniu go. Przedstawiono rysopis zaginionego.
Policja zajmuje się właśnie zaginięciem 16-letniej Oliwii Tarasewicz. Dziewczyna wyszła do szkoły i nie wróciła do domu. Do tej pory bliskim nie udało się nawiązać z nią kontaktu. Służby apelują o pomoc w odnalezieniu nastolatki.
Zaginął 80-letni mieszkaniec Katowic. Sprawa jest bardzo poważna, Pan Józef 11 października postanowił wybrać się na spacer do lasu i do tej pory z niego nie wrócił. Każdy, kto posiada w tej sprawie jakiekolwiek informacje, proszony jest o niezwłoczne zgłoszenie sprawy.
Zaginęła mieszkanka województwa świętokrzyskiego. Nikogo nie poinformowała, dokąd się wybiera. Zdenerwowani krewni zaczęli snuć najgorsze przypuszczenia i powiadomili policję. Rozpoczęła się zakrojona na szeroką skalę akcja poszukiwawcza. Bliscy zaginionej przekazali nowe informacje w tej sprawie.
W lipcu zaginęła 30-letnia Jowita Zielińska. Wracała do domu z pracy i prawie dotarła na miejsce gdy ślad się po niej urwał. Skala poszukiwań wszczętych przez służby mundurowe oraz rodzinę kobiety była bardzo duża. Mimo to te działania nie przyniosły oczekiwanych rezultatów. Niedawno pojawił się nowy trop. Może oznaczać przełom w sprawie.