Z Tatr napłynęły tragiczne informacje. Ratownicy Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego potwierdzili śmierć 20-letniego turysty, który – według wstępnych ustaleń – poniósł śmierć po upadku z dużej wysokości podczas podejścia w rejon Orlej Perci.
W poniedziałkowe przedpołudnie na jednej z najbardziej ruchliwych arterii Wilanowa zrobiło się nerwowo. Świadkowie mówią o gwałtownym manewrze auta i hamowaniu „na centymetry”, a chwilę później o kierowcy, którego… już go nie było. Co dokładnie wydarzyło się na Wiertniczej i dlaczego Wypadek w Wilanowie znów rozpala emocje kierowców?
Kiedy rzeczywistość zaczyna przypominać scenariusz czarnej komedii, zazwyczaj w tle pojawia się brawura, alkohol i fatalny splot okoliczności. Do niecodziennego zdarzenia doszło we Wrocławiu, gdzie miejska fosa zweryfikowała umiejętności pewnego kierowcy. To mogło skończyć się tragicznym wypadkiem. Dostawcę podsumował napis na aucie.
Nietypowy wypadek w samym centrum Wrocławia przyciągnął uwagę nie tylko służb ratunkowych, ale i przechodniów. Samochód osobowy wpadł do miejskiej fosy, a cała akcja jego wyciągania obfitowała w niezwykłe szczegóły i sytuacje, przy których niektórzy funkcjonariusze… nie kryli rozbawienia. Choć na szczęście nikomu nic się nie stało, okoliczności zdarzenia i napis widoczny po wydobyciu auta sprawiły, że historia ta obiegła media — od poważnej akcji ratunkowej po anegdotyczną ciekawostkę.
Chwila nieuwagi wystarczyła, by doszło do dramatu. Na drodze krajowej nr 94 rozegrały się sceny, które na długo pozostaną w pamięci świadków. Wrak auta, porozrzucane części i walka o ludzkie życie.
Poranny spokój warszawskiej Woli został brutalnie przerwany przez dramatyczne wydarzenia na torach kolejowych. Na miejsce natychmiast wezwano służby, jednak to, co tam zastano, wstrząsnęło nawet doświadczonymi funkcjonariuszami. Jedna osoba nie żyje, a okoliczności tragedii budzą ogromne emocje wśród mieszkańców stolicy.
Dramatyczne chwile w Tatrach. Turysta spadł około 100 metrów ze stromego zbocza, doznając poważnych obrażeń. Na pomoc ruszyli ratownicy TOPR, którzy w trudnych warunkach ewakuowali poszkodowanego i przekazali go zespołowi pogotowia.
W nocy mieszkańcy Rudy w powiecie mińskim zostali wstrząśnięci dramatycznym pożarem nowo budowanego domu jednorodzinnego. O godzinie 2:17 na ulicy Ogrodowej ogień błyskawicznie objął całą drewnianą konstrukcję, a choć nikt nie został ranny, straty materialne są ogromne.
Wczoraj wieczorem w Adamowej Górze (powiat sochaczewski) doszło do poważnego wypadku drogowego. Kierowca Renault Scenic z ponad 1,5 promila alkoholu w organizmie zderzył się czołowo z Mercedesem. W wyniku zdarzenia dwie osoby trafiły do szpitala.
To miał być spokojny poranek na zakopiańskich Krzeptówkach. Zamiast tego – walka o życie i dramat, który mógł zakończyć się tragedią czterech osób. Śledczy są pewni: pożar nie był przypadkiem. Benzyna rozlana przed drzwiami, ogień odcinający drogę ucieczki i podejrzana, którą znali w urzędzie miasta. Dziś biegli mówią jasno – zamiast więzienia potrzebny jest zakład psychiatryczny.
12 grudnia 2025 roku na autostradzie A4 doszło do pożaru samochodu. Na szczęście nikomu nic się nie stało. Obecnie służby działają na miejscu, a ruch jest utrudniony.
Poranny spokój na drodze krajowej nr 62 przerwał wstrząsający wypadek, który na chwilę zatrzymał życie w okolicy Chociszewa. 42-letnia piesza została brutalnie potrącona na przejściu dla pieszych, a walka o jej życie rozpoczęła się już na asfalcie, wśród syren, krzyków świadków i dramatycznej reanimacji prowadzonej przez ratowników. Na miejsce sprowadzono śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, a kobieta w stanie krytycznym została pilnie przetransportowana do szpitala. Sceny, jakie rozegrały się na DK62, zapadną w pamięć kierowców i mieszkańców na długo.Makabryczne potrącenie na DK62Chwila grozy w ChociszewieAkcja Lotniczego Pogotowia Ratunkowego i reanimacja poszkodowanej
W Lublinie doszło do groźnego wypadku na przejściu dla pieszych — kierowca samochodu potrącił mężczyznę, po czym natychmiast uciekł z miejsca zdarzenia. Poszkodowany trafił do szpitala, a policja rozpoczęła intensywne poszukiwania sprawcy. Wydarzenie wstrząsnęło miastem, zwłaszcza że ranny okazał się synem osoby publicznej.
85-letni mieszkaniec Rudy Śląskiej przewrócił się w mikołowskim lesie i czekał na pomoc blisko 20 godzin. Uratował go niesamowity zbieg okoliczności.
W czwartek, 11 grudnia, na jednym z najbardziej ruchliwych skrzyżowań w Gliwicach doszło do poważnego wypadku drogowego. Na skrzyżowaniu ulic Nowy Świat i Rybnickiej samochód osobowy marki BMW zderzył się z karetką transportu medycznego. Siła uderzenia była na tyle duża, że ambulans przewrócił się na bok. Na miejscu od razu rozpoczęła się akcja ratunkowa, a służby porządkowe apelują do kierowców o omijanie tego rejonu.
Trzy osoby zostały ranne w poważnym wypadku, do którego doszło w środę rano na drodze wojewódzkiej nr 409 między Dobrą a Strzeleczkami w powiecie krapkowickim. Na miejsce zadysponowano liczne służby ratunkowe, w tym aż dwa śmigłowce Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Droga przez kilka godzin była całkowicie zablokowana, a policja wyjaśnia okoliczności zdarzenia.
Roman Oleksiv ma 11 lat, a jego życie zmieniło się w ciągu jednej chwili. Podczas rosyjskiego ataku rakietowego na Winnicę stracił matkę, a sam został ciężko ranny. Teraz stanął przed Parlamentem Europejskim, by opowiedzieć o swoich przeżyciach i zaapelować o wsparcie dla innych ukraińskich dzieci dotkniętych wojną.
Niedzielny wieczór w Szczytnie zamienił się w dramatyczną scenę, która zakończyła się interwencją policji, hospitalizacją 34-letniego mężczyzny i zatrzymaniem jego partnerki. W wyniku ostrej kłótni w mieszkaniu doszło do ataku z użyciem noża. Na szczęście obrażenia poszkodowanego nie okazały się zagrażające życiu, jednak sprawa otworzyła kolejne postępowanie dotyczące przemocy domowej.
To kolejna tragedia na drodze, która wstrząsnęła Polską. Scenariusz jest łudząco podobny do tego sprzed kilku tygodni, kiedy to 11-letni Nikodem Marecki stracił życie w wyniku potrącenia. Tym razem niewinne dziecko znalazło się w niebezpieczeństwie w podobnych okolicznościach, co ponownie wywołuje falę smutku i refleksji nad bezpieczeństwem najmłodszych uczestników ruchu drogowego.
Chwile grozy na jednej z najważniejszych tras w regionie. O świcie doszło do poważnego wypadku, który postawił na nogi wszystkie służby ratunkowe. Na drodze krajowej zderzyły się dwa autobusy wiozące pracowników — w środku znajdowało się około 100 pasażerów. Przez moment nikt nie wiedział, jak poważne są skutki zdarzenia i czy nie doszło do tragedii na masową skalę.
W poniedziałkowe południe na oddziale ginekologiczno-położniczym w Gryficach doszło do groźnego incydentu. Pacjentka wypadła z okna. Policja i prokuratura prowadzą czynności, a szpital potwierdza „zdarzenie niepożądane”. Co było przyczyną wypadku?
W zakładzie przetwarzania odpadów w powiecie szamotulskim doszło do tragicznego wypadku, w którym zginął pracownik. Okoliczności zdarzenia są badane przez policję i inspektorów BHP.
Na autostradzie w Niemczech doszło do wypadku, w którym zostały ranne dwie osoby. Uwagę funkcjonariuszy przykuł niepokojąco zachowujący się Polak, który zbiegł z miejsca zdarzenia. Szybko okazało się, dlaczego.
Śmierć Nikodema Mareckiego wstrząsnęła nie tylko jego bliskimi, ale opinią publiczną. Na jaw zaczynają wychodzić kolejne informacje w sprawie.
Nie sposób pojąć, jak w pozornie spokojnym, tętniącym życiem turystycznym mieście może wydarzyć się tragedia, która odbiera mowę nawet tym, którzy widzieli już wiele. Wystarczył jeden poranek, jedno niewytłumaczalne zachowanie i jedno okno w wysokim budynku, aby codzienna rutyna mieszkańców została zastąpiona krzykiem, chaosem i przerażeniem. Zwykły dzień zamienił się w dramat, o którym mówi cała Hiszpania, a którego echa rozchodzą się po całej Europie.
W gdańskim mieszkaniu przy ul. Krosnej doszło do tragicznego zatrucia czadem. Mimo szybkiej reakcji współlokatorek i podjętej reanimacji życia około 40-letniej kobiety nie udało się uratować.
W jednym z wielkopolskich zakładów doszło do dramatycznego zdarzenia, które ponownie kieruje uwagę opinii publicznej na kwestie bezpieczeństwa w miejscach, gdzie liczy się każda sekunda i każdy ruch. Choć okoliczności wyglądały na rutynowe, ich konsekwencje okazały się nieodwracalne. Sprawa wywołuje żywą dyskusję o realnych zagrożeniach w pracy z maszynami, a pierwsze informacje sugerują, że to dopiero początek szerszej analizy. Co wydarzyło się za zamkniętymi drzwiami zakładu i dlaczego ta sytuacja wzbudza tak silne emocje?
Na pozór zwykły dzień na placu budowy przerodził się w dramat, który wstrząsnął całym miastem. Ludzie patrzyli, jak praca zamienia się w chaos, a odpowiedzialność i konsekwencje rosną z każdą chwilą. Dźwięk zawalającej się konstrukcji, przerażenie pracowników i napięcie wśród mieszkańców tworzyły atmosferę nie do opisania. W kolejnych dniach miasto zmagało się z pytaniami o bezpieczeństwo i skutki tej tragedii. Jakie wydarzenia sprawiły, że inwestycja na zawsze zapisała się w historii miasta i jego mieszkańców?