W niedzielny poranek na jednej z dróg pod Warszawą doszło do poważnego zdarzenia drogowego. Służby zostały wezwane na miejsce, gdzie odnotowano poważne utrudnienia w ruchu.
Wracał z lekcji tak jak setki razy wcześniej. Autobus, plecak, kilka kroków do domu i… ruch wstrzymany, syreny, ta cisza, której nie da się zagłuszyć. Policja zbiera nagrania i zeznania, biegły mierzy każdy metr, a mieszkańcy Szczepanowic pytają tylko: co dokładnie wydarzyło się przy przystanku i czy dało się tego uniknąć?
W piątek po południu w rejonie stacji Gdańsk Orunia doszło do tragicznego wypadku, który sparaliżował ruch kolejowy na jednej z najważniejszych tras w Trójmieście. Pasażerowie Pendolino musieli w pośpiechu opuścić skład, wielu z nich było w szoku i nie rozumiało od razu, co się wydarzyło. Zdarzenie przyciągnęło uwagę mieszkańców i służb ratunkowych, które błyskawicznie pojawiły się na miejscu.
Minuta nieuwagi. Auto w strzępach. Najpierw czołówka — potem dobitka o drzewo. Strażacy łapali się za głowy, wielu rannych. To był moment, który mógł zmienić życie w jednej sekundzie.
Nocna interwencja służb w jednym z polskich miast zakończyła się ewakuacją mieszkańców po tym, jak grunt niespodziewanie zaczął się zapadać tuż obok budynku mieszkalnego. Wyrwa powstała błyskawicznie, a jej rosnące rozmiary wywołały wśród mieszkańców prawdziwą panikę. To kolejne w ostatnich latach dramatyczne zdarzenie, które unaocznia narastający problem geologiczny w regionie.
Gdy myślimy dziś o Agnieszce Maciąg, czyli modelce, pisarce, kobiecie wielu talentów, to łatwo zapomnieć, jak blisko była śmierci jako dziecko. Choć sama wspominała to wiele razy, historia trudno dostępnego wypadku przez lata pozostawała niemal zapomniana. Warto przypomnieć jak uszła z życiem, bo to opowieść o tym, jak los potrafi odwrócić się w ostatniej chwili.
W kopalni Budryk w Ornontowicach doszło do poważnego wypadku. W nocy zawalił się ogromny zbiornik na węgiel, niszcząc część infrastruktury zakładu i odcinając drogę ewakuacji pracownikom znajdującym się przy sąsiednim obiekcie. Na miejscu natychmiast rozpoczęto akcję ratunkową.
Miasto zmierzyło się dziś z prawdziwym komunikacyjnym kryzysem. Jedna z kolizji — pozornie rutynowa — wywołała efekt domina: sparaliżowane ulice, kilkukilometrowe korki i setki kierowców stojących w miejscu. Sytuacja pokazała, jak wrażliwa na pojedyncze zdarzenia jest stołeczna sieć drogowa i jak szybko może rozlać się chaos na okoliczne dzielnice.
Tym razem lekkomyślność i chęć adrenaliny zamieniły zimową przyjemność w dramat. Grupa narciarzy zjeżdżała poza trasami, a ich zjazd uruchomił potężną lawinę. Rozpoczęła się dramatyczna akcja ratunkowa, której szczegóły i miejsce wydarzenia pozostają na razie tajemnicą. Ta tragedia przypomina, że w górach każda chwila nieuwagi może skończyć się katastrofą.
Wypadek, jakiego jeszcze nie było. Służby ratunkowe na miejscu. Przechodnie zakrywali oczy, by nie widzieć dramatu, jaki rozegrał się w biały dzień na ulicach jednego z polskich miast. Zobacz, co dzieje się teraz na ulicach i jak długo potrwają utrudnienia. Trzy osoby są poszkodowane!
Trudne warunki atmosferyczne i śliska nawierzchnia to prawdopodobne przyczyny groźnego zdarzenia drogowego, do którego doszło wczorajszego popołudnia w miejscowości Staroźreby. W wyniku czołowego zderzenia dwóch samochodów osobowych, do szpitala trafiły trzy osoby. Służby ratunkowe walczyły ze skutkami wypadku przez kilka godzin.
We wtorek po południu w miejscowości Turka na Lubelszczyźnie doszło do tragicznego wypadku. 65-letni kierowca dostawczego VW Craftera przejechał po 37-letnim mężczyźnie i odjechał z miejsca zdarzenia. Poszkodowany zginął na miejscu, a kierowca tłumaczył, że nie zauważył, ani nie poczuł potrącenia.
W samo południe, w środę 26 listopada, Warszawa zamarła. Na ulicy Leszno, na odcinku między ulicami Karolkową a Okopową, doszło do rozległego karambolu — zderzyło się aż siedem samochodów. To zdarzenie wstrząsnęło nie tylko uczestnikami, ale i przypadkowymi świadkami.
W magazynie Lidla we Wrocławiu doszło do tragicznego wypadku, w którym zginął 30-letni pracownik. Sprawę bada prokuratura, a zdarzenie ponownie zwróciło uwagę na skalę wypadków w polskich miejscach pracy.
Grajewo pogrążyło się w smutku po tragicznej śmierci 16-letniego Marcela. Zdolny i uśmiechnięty chłopak, którego życie dopiero się zaczynało, zginął w dramatycznych okolicznościach, poruszając lokalną społeczność i internautów w całym kraju. Jego rodzina prosi teraz tylko o jedno.
Wólką Niedźwiedzką wstrząsnęła tragedia - zginął 37-letni Paweł, mąż i ojciec trzech małych córeczek. Po jego śmierci mieszkańcy kierują całą uwagę na wsparcie rodziny, która z dnia na dzień została bez najbliższej osoby.
Wieczorny zgiełk hal logistycznych na Targówku przerwał ostry sygnał służb i charakterystyczny zapach gazu. We wtorek, 25 listopada 2025 r., około godziny 17, podczas robót ziemnych przy ul. Matuszewskiej operator koparki uszkodził rurę. W kilka minut teren przecięła taśma, a z budynków wyprowadzono pracowników. Brzmi jak scenariusz z filmu katastroficznego? Tym razem napięcie było jak najbardziej realne — i mierzone w częstotliwości wskazań mierników strażaków.
Gęsta mgła nad powiatową drogą, syreny rozcinające ciszę i obraz zderzenia, które zablokowało trasę między Oleśnicą a Smardzowem. Wiadomo, że w wypadku brał udział autobus pełen pasażerów i osobowy opel. Dwie kobiety walczą o życie. Co się wydarzyło i kto zawinił?
Po niedzielnym popołudniu w Gąbinie czas na chwilę stanął. Dwa auta zderzyły się czołowo na ul. Dobrzykowskiej, a do szpitala trafiło siedem osób, w tym czworo dzieci. Mieszkańcy pytają, jak to możliwe, że spokojna droga na wjeździe do miasta zamieniła się w pas ratowniczy – i czy winna jest aura, czy błąd człowieka.
Miał być rutynowy rejs do Szwecji, skończyło się jak scena z „Heweliusza”. Gdy Nova Star nagle zwolniła na wzburzonym Bałtyku, a w głośnikach rozbrzmiał komunikat o poważnej awarii silnika, wielu pasażerów poczuło lodowaty dreszcz. 115 osób utknęło na otwartym morzu, nie wiedząc, czy za chwilę nie wydarzy się coś znacznie gorszego. Holowniki ruszyły na pomoc, a na pokładzie zaczęła narastać atmosfera grozy, której — jak mówią świadkowie — „nie da się zapomnieć”.
W sobotę wieczorem na trasie S3 doszło do koszmarnego wypadku. Podczas próby zatrzymania ciężarówki doszło do dramatycznej interwencji, w której życie stracił kierowca, a jeden z funkcjonariuszy policji został ranny. Kulisy tego zdarzenia przyprawiają o dreszcz.
To był poranek z koszmaru – w chwilę po potężnym wstrząsie ziemi ponad trzysta osób zostało rannych, a spokój zamienił się w panikę. Budynki zawalały się, konstrukcje pękały, a ratownicy ruszali na ratunek. Dzień, który miał być zwyczajny, przerodził się w dramat – i nie wszyscy zdążyli się uratować.
Chciała jedynie przetestować granice własnego ciała, kierując się popularnym w sieci trendem. Zamiast poczuć przypływ energii, trafiła na skraj życia i śmierci. Jej organizm błyskawicznie się wychłodził, a temperatura ciała spadła do zaledwie 28 °C. Upadła na ziemię, podczas gdy stojący obok ludzie nie zdawali sobie sprawy, że obserwują dramatyczną walkę o każdą sekundę. Pomoc nadeszła w ostatniej chwili.
Czołowe zderzenie na drodze krajowej nr 2 pod Siedlcami zamieniło spokojne popołudnie w koszmar, który świadkowie będą pamiętać długo. Ratownicy walczyli o życie poszkodowanych, na miejscu lądować miały śmigłowce LPR, a widok roztrzaskanych aut sprawiał, że wielu kierowców odwracało wzrok. To kolejny dramat na tej trasie, a zimowe warunki dopiero zaczynają dawać o sobie znać.
Chwila nieuwagi i autobus miejski zderzył się z autem przewozu osób, blokując ruch na Ochocie. To nie odosobniony przypadek – raporty pokazują, że tego typu kolizje stają się codziennością na polskich drogach.
W jednej z czeskich szkół doszło do dramatycznego incydentu podczas lekcji chemii — kilkoro dzieci zostało poparzonych w trakcie eksperymentu, co wzbudziło poważne obawy o bezpieczeństwo zajęć laboratoryjnych. Policja w Czechach wszczęła śledztwo, by zbadać okoliczności zdarzenia i sprawdzić, czy nie doszło do zaniedbań ze strony nauczycieli lub placówki.
Wczesnym rankiem na drodze ekspresowej S8 doszło do dramatycznego wypadku z udziałem reprezentantów Polski. Samochód, którym podróżowali młodzi sportowcy, uderzył w naczepę ciężarówki, a następnie zatrzymał się dopiero na barierach energochłonnych. Cała czwórka zawodników trafiła do szpitali, a służby mówią o ogromnym szczęściu, że nikt nie zginął.
Potwierdziły się najgorsze obawy — Magda nie żyje. 15-letnia dziewczyna zginęła po tragicznym wypadku w Radomicach pod Lipnem. Polska pogrążyła się w smutku, a jej szkoła oraz lokalna społeczność składają kondolencje rodzinie i bliskim.