Jarosław Kaczyński stoi przed poważnym politycznym testem — a w centrum uwagi znalazły się dwie ustawy prozwierzęce, które właśnie trafiły na biurko prezydenta Karola Nawrockiego. To moment, który może ujawnić, na ile Kaczyński ma realny wpływ na nowego prezydenta – i czy Nawrocki odważy się postawić na swoim.
Wstrząsająca wiadomość z Tarnopola: wśród ofiar nocnego ostrzału znalazła się 7-letnia Amelka, obywatelka Polski. Zginęła razem z mamą, gdy rosyjskie pociski uderzyły w bloki mieszkalne daleko od linii frontu. W kraju rozległy się słowa żałoby i gniewu. Na to wszystko zareagował Karol Nawrocki.
W Kancelarii Prezydenta zapadła decyzja, by przestać mówić „kiedyś” i zacząć mówić „przyjedź”. Zastępca szefa KPRP Adam Andruszkiewicz ogłosił, że Karol Nawrocki jest gotów spotkać się z Wołodymyrem Zełenskim w stolicy. „Warszawa jest otwarta, czekamy na niego” — padło jasno. Brzmi jak zaproszenie? Owszem. Ale i jak test relacji, które od miesięcy skrzypią.
Karol Nawrocki stał się celem brutalnych gróźb w mediach społecznościowych. Tym razem chodzi o wpis na X, który – jak twierdzą urzędnicy – „sugerował lub nawoływał do zamachu”. Rząd reaguje i podkręca tempo prac nad przepisami wdrażającymi unijny akt o usługach cyfrowych. Pytanie brzmi: czy to wystarczy, by hejtu nie wycinać dopiero po fakcie?
Wdowy i wdowcy zasypali Pałac petycjami. Chodzi o rentę wdowią i słynny „limit wieku”, który odcina tysiące osób od wsparcia. Pojawiły się informacje, że prezydent rozważa ruch wobec przepisów, które seniorzy nazywają wprost dyskryminującymi. Co to oznacza dla świadczeniobiorców – i dla rządu?
Jedno słowo, które Nawrockiej wyrwało się o mężu, wystarczyło, by internet eksplodował. Nikt nie spodziewał się, że Pierwsza Dama publicznie nazwie prezydenta w taki sposób.
Na PGE Narodowym prezydent Karol Nawrocki robił furorę na loży, a oprawa kibiców trafiła nawet na fasadę Pałacu Prezydenckiego. Parę dni później – na Malcie – w sektorze VIP już go nie widać, a gra Biało-Czerwonych gaśnie i kończy się remisem. Internet natychmiast wysnuł „teorię trybunową”: bez Nawrockiego nie ma ognia, a mecz z outsiderem grupy tylko to potwierdził. Remis jak zimny prysznic – i kłopot w rozstawieniu baraży.
Zbigniew Ziobro, pytany w wPolsce24, czy poprosi prezydenta o ułaskawienie, odparł krótko, rozwiewając wszelkie wątpliwości. Brzmi twardo, ale to twardość na granicy politycznej gry. Niebywałe, co powiedział. W tle — wniosek prokuratury o trzymiesięczny areszt i gorący spór o Fundusz Sprawiedliwości.
Zakaz patriotycznego baneru i cofnięcie setek biało-czerwonych flag – tak wyglądał gorący początek piątkowego wieczoru na PGE Narodowym. Kibice, którzy planowali efektowną oprawę, usłyszeli przy wejściach, że transparent i flagi nie wejdą na stadion. Powód? „Względy bezpieczeństwa” oraz regulaminowe ograniczenia. Teraz okazuje się, że jeden z nich pojawił się na Pałacu Prezydenckim. Ludzie przecierali oczy ze zdumienia.
Prezydent Karol Nawrocki długo wahał się przed tą decyzją. Wraz z żoną analizował każdy scenariusz, każde możliwe rozwiązanie. W końcu jednak los został przesądzony — para prezydencka postanowiła podjąć odważny krok i rozpocząć zupełnie nowy rozdział życia. Ta zmiana budzi emocje, bo rzadko kiedy to, co prywatne, tak mocno splata się z państwowym protokołem.
Karol Nawrocki znów zaskoczył wszystkich. Choć jego prezydentura trwa niespełna pięć miesięcy, już zdecydował się na krok, który z pewnością wywoła wiele emocji wśród jego zwolenników i przeciwników. Co dokładnie postanowił?
Na „studniówce” w Mińsku Mazowieckim Karol Nawrocki zagrał wbrew oczekiwaniom własnego obozu. Oświadczył, że podpisał drugą wersję ustawy, która budzi w Polsce ogromne kontrowersje. Brzmi jak tonowanie nastrojów? Wśród wyborców prawicy budzi to ogromne emocje…
Po emocjonującym meczu Polska-Holandia w internecie zawrzało. Prezydent opublikował wpis, który miał być wyrazem wdzięczności i wsparcia dla kibiców, jednak reakcja internautów przerosła wszelkie oczekiwania.
Szpitale przekładają planowe przyjęcia, NFZ liczy dziurę w budżecie, a władza szuka winnych. Karol Nawrocki, sugeruje zwołanie Rady Gabinetowej i pyta rząd: co dalej z polską służbą zdrowia? Prezydent obiecuje rozmowę o „planie ratunkowym”.
W wieku 39 lat pierwsza dama RP została… emerytką. Brzmi jak żart, ale to efekt reguł obowiązujących w służbie celno-skarbowej. Marta Nawrocka zrezygnowała z pracy, gdy jej mąż objął urząd prezydenta, a wraz z nową rolą i starym stażem nabyła prawo do emerytury mundurowej. O jakiej kwocie mowa?
Mecz Polska–Holandia na PGE Narodowym miał być świętem futbolu, a stał się tłem dla mrożącego krew w żyłach wpisu. W serwisie X pojawiła się fotografia pistoletu z podpisem „do zobaczenia, Karolku”. Stołeczna policja wszczęła czynności, a szef gabinetu prezydenta Paweł Szefernaker błyskawicznie odpowiedział. Czy to tylko internetowa „zajawka”, czy realne zagrożenie dla głowy państwa?
Karol Nawrocki znów wybrał stadion zamiast salonów. Prezydent nie ukrywa, że sport jest mu bliski i nie tylko chętnie go ogląda, ale również sam ćwiczy, gdy tylko ma możliwość. A dlaczego pojawił się na meczu Polska-Holandia? Okazuje się, że miał ku temu ważny powód, a kierowała nim nie tylko chęć kibicowania, ale również coś jeszcze.
W dniu, w którym doszło do starcia Polska–Holandia na PGE Narodowym anonimowy użytkownik platformy X wrzucił zdjęcie pistoletu z podpisem „do zobaczenia Karolku”, odnosząc się do obecności prezydenta Karola Nawrockiego na trybunach. W sieci zawrzało, a policja błyskawicznie wszczęła czynności. Czy to głupi, niebezpieczny żart, czy realna groźba wobec głowy państwa? Sprawdzamy, co wiadomo na dziś i jakie są możliwe konsekwencje.
Prezydent Karol Nawrocki zagrał va banque. W Mińsku Mazowieckim puścił w eter zdanie, które w polityce brzmi jak dźwięk trzaskanych drzwi: „podpisałem tę ustawę po raz ostatni”. Nie zdradził szczegółów, ale dał do zrozumienia, że następne projekty bez szerokiego porozumienia rozbiją się o jego długopis. I to nie przypadkiem.
Na trybunach — pełen skład, w sektorze VIP — znajome nazwiska, a na murawie — mecz, który miał się sprzedać sam. Zamiast stadionowej fiesty dostaliśmy jednak chaos, który z minuty na minutę gęstniał jak dym po pokazie pirotechnicznym. Skandal na Stadionie Narodowym znów pokazał, że futbol w Warszawie lubi dramaturgię większą niż finał serialu.
Karol Nawrocki chce być prezydentem i jednocześnie najgłośniejszym krytykiem rządu? Senator Krzysztof Kwiatkowski odpowiada bez ceregieli. Takich słów mało kto się spodziewał. Nie pozostawił suchej nitki.
Prezydent znów sięga po polityczny reflektor. Z Pałacu płyną sygnały, że Karol Nawrocki rozważa zwołanie Rady Gabinetowej. To ruch rzadki, głośny i zawsze czytelny: „mam temat, chcę rządu przy jednym stole”. Co tak go pali? Tego na razie oficjalnie nie zdradza, ale kuluary już szumią.
Wyobraź sobie – mała dziewczynka w gdańskich salach baletowych marzy o wielkiej scenie, a lata później staje się symbolem powagi państwowej i pracy z bronią. Marta Nawrocka porzuciła młodzieńcze marzenie o karierze tancerki, by wkroczyć w świat administracji i kontroli, ale dzięki wydanej w szkole baletowej dyscyplinie osiągnęła coś więcej niż rutynowa praca. Cofnijmy się do początków i sprawdźmy, co naprawdę stoi za jej wykształceniem i drogą zawodową pierwszej damy.
Marta Nawrocka przeszła na emeryturę po 18 latach pracy w Krajowej Administracji Skarbowej. Odtąd na konto pierwszej damy będzie wpływać zarówno standardowe świadczenie, jak i "trzynastki" i "czternastki". Znamy konkretne kwoty.
Prezydent Karol Nawrocki zatrzymał awanse 46 sędziów. Na pierwszy rzut oka brzmi to jak porządkowanie kadr. Gdy jednak zajrzeć w kulisy, obraz jest mniej urzędowy, a bardziej polityczny: dominują młodzi sędziowie z sądów rejonowych, a kluczem do „czarnej listy” miały być… podpisy pod listami w obronie praworządności. Brzmi znajomo? I niestety nie jak żart.
Karol Nawrocki złożył wniosek do Trybunału Konstytucyjnego w sprawie likwidacji jednej z partii politycznych. Prezydent argumentuje swoją decyzję celami programowymi ugrupowania, które odwołują się do "totalitarnych metod i praktyk działania komunizmu oraz założenia stosowania przemocy w celu zdobycia władzy i wpływu na politykę państwa".
Na linii między posadą premiera a prezydenturą wybuchł kolejny ogień — tym razem w formie bardzo krótkiego, ale celnego wpisu. Po tym, jak Karol Nawrocki odmówił podpisania nominacji dla 46 sędziów, Donald Tusk opublikował post, który natychmiast został odczytany jako kontratak i jasny sygnał: rząd nie zamierza tolerować pasażerów na pokładzie władzy. Kto naprawdę trzyma stery państwa? I co robi wpis na X (dawniej Twitter) – w świecie, w którym decyzje zapadają za zamkniętymi drzwiami?
Prezydent Karol Nawrocki, że odmówi nominacji 46 sędziom i ogłoszeniu blokad awansów dla tych, którzy – jego oznaczenie – „kwestionują porządek konstytucyjno-prawny”. Sprawa wystrzeliła jak korekty z butelek: natychmiast zarzucił prezydentowi „uzurpację”. Co wyszukał Nawrocki i jak ripostuje rzecznik gabinetu Donalda Tuska?