Na krótkim, ale ostrym nagraniu z Gdańska młody działacz Oliwier Starczewski staje naprzeciw Roberta Bąkiewicza i wypomina mu „sianie pogardy pod przykrywką chrześcijaństwa”. Sala burzy się, Bąkiewicz odbija piłkę, a polityk PiS staje z nietęgą miną. To nie kolejny internetowy pyskówkowy klip – to zderzenie dwóch wizji patriotyzmu, które coraz częściej rozgrywa się na żywo, a nie tylko w komentarzach.
W PiS znów burza medialna – tym razem wokół europosła Waldemara Budy. Plotki o jego rzekomym zawieszeniu wywołały prawdziwy chaos w sieci i politycznych komentarzach, zmuszając partię do szybkiego reagowania. Sprawa pokazuje, jak jeden niejasny wniosek może rozpalić polityczne spekulacje.
W aferze Funduszu Sprawiedliwości pojawił się świeży wątek. Z korespondencji, do której dotarli dziennikarze, wynika, że posłanka Maria Kurowska rzekomo chciała mieć wgląd w to, które umowy w jej okręgu są podpisywane i na jakie kwoty. W tle – pieniądze dla OSP, kół gospodyń i szpitali. Brzmi jak troska o region? Śledczy widzą w tym coś więcej niż lokalny aktywizm.
Wystarczyło jedno grzeczne zdanie, by polityczna giełda zapłonęła. Dyplomatyczny uśmiech, pozornie miękkie słowa – i już wszyscy pytają: kto naprawdę rozdaje karty w polskiej polityce europejskiej? Odpowiedź nie pada od razu. Najpierw usłyszmy echo.
Mimo prawie roku starań administracji prezydenta Donalda Trumpa o doprowadzenie do szybkiego zakończenia wojny w Ukrainie, negocjacje znalazły się w martwym punkcie. W dzisiejszym oświadczeniu rzecznik Kremla, Dmitrij Pieskow, jednoznacznie odrzucił najnowszą amerykańską propozycję zakładającą „zamrożenie” konfliktu wzdłuż obecnych linii frontu.Choć Donald Trump, obejmując urząd w styczniu br., zapowiadał błyskawiczne rozwiązanie konfliktu, rzeczywistość dyplomatyczna końca 2025 roku okazuje się znacznie bardziej skomplikowana. Dzisiejsza reakcja Kremla na doniesienia o zaktualizowanym planie pokojowym Białego Domu nie pozostawia złudzeń: Rosja nie zamierza zadowolić się półśrodkami.
Prezydent Karol Nawrocki na konferencji w Pradze zaskoczył: sprawę „koalicji chętnych” i rozmów o pokoju dla Ukrainy ceduje na Donalda Tuska. „Nie byłbym najlepszym negocjatorem z Rosją” – stwierdził, przypominając, że widnieje na rosyjskiej liście poszukiwanych. Brzmi jak gest dobrej woli? A może sprytne ustawienie politycznej szachownicy. Sprawdzamy kulisy i konsekwencje.
Presja rośnie, zegar tyka. Administracja Donalda Trumpa naciska, by Kijów zaakceptował 28-punktowy plan pokojowy jeszcze w tym tygodniu, a Wołodymyr Zełenski odpowiada: granice Ukrainy nie są do negocjacji, a „pokój” nie może oznaczać kapitulacji. W tle — rozmowy w Europie, reakcja Kremla i nerwowe komunikaty dyplomatyczne. Gdzie w tym wszystkim jest realna szansa na zakończenie wojny i czy to rzeczywiście „zwrot” w sprawie?
800+ dla emerytów – tak brzmi żądanie autorów głośnej petycji, którzy mówią o sprawiedliwości za wychowanie dzieci bez państwowych transferów. Chcą dodatku do emerytury w wysokości 800 zł za każde wychowane dziecko i stawiają warunek: dziś to dziecko musi pracować i płacić podatki w Polsce. Na stole leży emocja, po drugiej stronie – litera prawa i arytmetyka budżetu. Sprawdzamy, czy ten rachunek może się złożyć?
Karol Nawrocki ponownie zaskoczył opinię publiczną. Lata partnerstwa Polski z Niemcami czy Stanami Zjednoczonymi nie zwiastowały poszukiwania przez Polskę nowego partnera. Tymczasem prezydent RP miał nieco inny plan na rozwój regionu, proponując zacieśnienie więzi z krajem, którego nikt nie typowałby jako numeru jeden.
W Genewie ogłoszono „zaktualizowany i udoskonalony” plan zakończenia wojny. Biały Dom mówi o postępie i o tym, że projekt ma lepiej odpowiadać interesom Kijowa. Brzmi jak przełom? Spokojnie. Główne miny – granice, gwarancje bezpieczeństwa i rola NATO – nadal tykają. A termin forsowany przez Waszyngton przestał być świętością. To dopiero druga tercja meczu, nie dogrywka.
To nie był zwykły sejmowy bon mot. Kiedy 21 listopada Donald Tusk powiedział, że mamy do czynienia wręcz z „państwowym terroryzmem”, wielu polityków wstrzymało oddech. Eksperci mówią wprost: to nie przypadek, tylko celowe przesunięcie akcentów – język, który lepiej „dzwoni” w uszach zachodnich sojuszników. O co chodzi w tej grze słów i jakie są konsekwencje po torowych dywersjach na trasie Warszawa–Dorohusk?
Europejska odpowiedź na amerykański plan pokojowy dla Ukrainy nabiera kształtów, a w centrum – Polska. Według doniesień to nad Wisłą rzekomo miałyby stacjonować myśliwce NATO, element odstraszania, który ma ochłodzić rosyjskie zapędy. Generał Roman Polko nie owija w bawełnę: „Europa chce zablokować bardzo szkodliwy plan Trumpa”. Co dokładnie zakłada kontrpropozycja i na czym polega rola Polski w planie dla Ukrainy?
W Genewie dogrywa się szkic „pokoju”, ale to Europa dopisuje marginesy drobnym drukiem. W kontrpropozycji do amerykańskiego projektu pojawia się wątek Polski i myśliwców NATO, a Kijów sygnalizuje, że dokument jest bliski finału — choć nie bez kontrowersji. Pytanie brzmi: czy to realna mapa wyjścia z wojny, czy tylko nowa, polityczna układanka?
Warszawa słyszy amerykańskie „zróbmy pokój”, ale odpowiada: „spokojnie, najpierw zasady”. Donald Tusk deklaruje gotowość pracy nad planem dla Ukrainy, jednak zaznacza, że nie wszystko mu się podoba. Chce zabrać polski głos na forum międzynarodowym i doprecyzować punkty, które mogą uderzać w bezpieczeństwo Kijowa — i pośrednio nasze.
Niedzielne „Śniadanie Rymanowskiego” przerodziło się w burzliwą arenę politycznej konfrontacji – po słowach Ewy Zajączkowskiej-Hernik, posłowie nie wytrzymali. Padły mocne zarzuty: od przemawiania „rosyjskimi bredniami” po ironię o „rosyjskim niedźwiedziu z paszportem”. Gdy rozmowa zeszła na dywersję i zmianę „bandery”, studio ogarnęła nerwowa atmosfera, której nikt nie umiał skutecznie uciszyć.
Minister sprawiedliwości Waldemar Żurek stanowczo zapowiedział, że rząd wykorzysta wszystkie dostępne środki prawne, aby sprowadzić Zbigniewa Ziobrę do Polski. W grę wchodzi nawet wystawienie Europejskiego Nakazu Aresztowania i czerwonej noty Interpolu. Decydująca rozprawa ws. aresztu zaplanowana jest na 22 grudnia.
Wojna w Ukrainie wchodzi w kolejny, niepokojący etap. Gdy Stany Zjednoczone naciskają na szybkie zakończenie konfliktu, a Niemcy ostrzegają przed konsekwencjami, które mogą wykraczać daleko poza granice Ukrainy. Ich słowa brzmią jak alarm — zwłaszcza dla Polski.
W ostatnich dniach polska scena polityczna wstrząśnięta jest deklaracją premiera Donalda Tuska w sprawie amerykańskiego „planu pokojowego” dla Ukrainy. To krok, który może zrewolucjonizować dotychczasowy kurs Warszawy wobec konfliktu na wschodzie, a jednocześnie na nowo zdefiniować relacje polsko-ukraińskie.
Posłowie Prawa i Sprawiedliwości złożyli w Sejmie projekt ustawy, który ma na celu uregulowanie statusu małżonka prezydenta. Projekt zakłada utworzenie w Kancelarii Prezydenta specjalnej komórki organizacyjnej do obsługi pierwszej damy. Jej roczne funkcjonowanie może kosztować budżet państwa nawet 800 tysięcy złotych.
W niedzielę Genewa ma być miejscem, gdzie europejscy gracze i Amerykanie będą szukać „wyjścia awaryjnego” z wojny w Ukrainie. Kuluary mówią, że przy stole pojawią się też ludzie, których jeszcze miesiąc temu nikt by tu nie obstawiał. Co dokładnie mają w teczkach? I czy Kijów będzie miał realny wybór?
Donald Tusk rozmawiał z Wołodymyrem Zełenskim o amerykańskiej propozycji zakończenia wojny. Warszawa chce współdecydować, Kijów – wciągnąć Europę do stołu. Co to znaczy w praktyce i czy „28 punktów” z Waszyngtonu to naprawdę droga do pokoju, czy raczej zaproszenie do kapitulacji? Kulisy tej rozmowy mówią więcej niż oficjalne komunikaty.
Karol Nawrocki ma czas tylko do 3 grudnia, aby podjąć decyzję w sprawie dwóch kluczowych ustaw prozwierzęcych. Jak ustaliła "Rzeczpospolita", decyzja ta powoduje napięcie w obozie Zjednoczonej Prawicy. Jarosław Kaczyński podobno "mocno obawia się" o to, czy prezydent podpisze ustawy, co jest postrzegane jako test dla relacji między Pałacem Prezydenckim a Nowogrodzką.
Jarosław Kaczyński stoi przed poważnym politycznym testem — a w centrum uwagi znalazły się dwie ustawy prozwierzęce, które właśnie trafiły na biurko prezydenta Karola Nawrockiego. To moment, który może ujawnić, na ile Kaczyński ma realny wpływ na nowego prezydenta – i czy Nawrocki odważy się postawić na swoim.
Zbigniew Ziobro nagrał odpowiedź na ostatnie decyzje prokuratury… poza Polską. Miejsce nie było przypadkowe, a tło – dla wtajemniczonych – aż bije po oczach symboliką. Co dokładnie zobaczyliśmy w kadrze i jaką wiadomość wysłał były minister?
Premier wszedł w spór z Waszyngtonem jak w czerwony dywan: bez wahania i na oczach wszystkich. W sieci zawrzało po tym, jak opublikowano „plan pokojowy USA” dla Ukrainy. Jeden z punktów – dotyczący Polski – stał się gwoździem programu. Co dokładnie wywołało reakcję Donalda Tuska i dlaczego w Europie robi się nerwowo? Sprawdziliśmy kulisy, cytaty i kalendarz zdarzeń.
W piątek w Sejmie przeszła ustawa, która może przewrócić do góry nogami to, jak działa blokowanie treści w internecie. Rząd przekonuje, że chodzi o bezpieczeństwo i porządek, opozycja – że o zbyt duży wpływ urzędników na to, co widzimy w sieci. Kto dostanie nowe kompetencje i jak to będzie działać? Kulisy wyglądają znacznie ciekawiej, niż sugerują oficjalne hasła.
Prokuratura Krajowa podjęła radykalny krok, którym było zabezpieczenie majątku Zbigniewa Ziobry, obciążając hipoteką jego nieruchomości oraz zajmując środki na kontach bankowych. Decyzja zapadła 12 listopada br. w związku z toczącym się śledztwem dotyczącym nieprawidłowości przy Funduszu Sprawiedliwości. Sam Ziobro mówi o „akcie zemsty politycznej” wymierzonym w niego z powodu jego walki z korupcją.
Polityczna temperatura w Polsce znów osiągnęła wrzenie, ale tym razem powodem nie są standardowe kłótnie koalicyjne. Podczas porannej rozmowy w Polsat News padły słowa, które wykraczają daleko poza parlamentarną elegancję. Przemysław Wipler przypuścił bezpardonowy, personalny atak na jedną z kluczowych ministr rządu, sugerując, że jej działania zakrawają na szaleństwo. Co tak bardzo rozzłościło posła Konfederacji? Okazuje się, że w zaciszu gabinetów powstaje projekt, który może wywrócić do góry nogami model pracy tysięcy Polaków i stać się koszmarem dla przedsiębiorców.