Rozmowy prowadzone daleko od Europy wywołały spore poruszenie w Kijowie. Choć oficjalnie padają słowa o konstruktywnym dialogu, ukraińskie władze jasno sygnalizują, że czegoś w tym układzie brakuje. W tle pojawiają się Stany Zjednoczone, Rosja i pytania o realne intencje Kremla. Głos Wołodymyra Zełenskiego rzuca nowe światło na to, jak Ukraina postrzega obecny etap rozmów.Rozmowy USA–Rosja na Florydzie i ich międzynarodowy kontekstApel Zełenskiego o szersze konsultacje z EuropąDlaczego Ukraina nie ufa deklaracjom Rosji?
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski publicznie zaapelował o szersze konsultacje z przywódcami państw europejskich w sprawie rozmów pokojowych. Apel ma związek z negocjacjami, które toczą się obecnie między przedstawicielami Ukrainy, Stanów Zjednoczonych i Rosji. W serii wpisów w mediach społecznościowych Zełenski odniósł się zarówno do postępu tych rozmów, jak i niepokojących działań wojennych, które wciąż podejmuje Rosja.
W piątkowe południe centrum Warszawy zamieniło się w ruchomą twierdzę. Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski przejechał przez stolicę w eskorcie, która bardziej przypominała hollywoodzki blockbuster niż zwykły przejazd VIP-a. Tyle widać gołym okiem. Ciekawsze jest to, czego… nie widać. I co z tej oprawy wynika.Operacja „kolumna”. Maskowanie w praktyceObraz, światła i sygnały. Co komunikowała scena?
Pierwsza oficjalna wizyta Wołodymyra Zełenskiego w Polsce po objęciu urzędu przez Karola Nawrockiego miała być przede wszystkim rozmową o bezpieczeństwie i przyszłości relacji bilateralnych. Tymczasem to jedno zdanie prezydenta RP – mówiące o niedostatecznym docenieniu polskiej pomocy dla Ukrainy – stało się najmocniejszym i najbardziej komentowanym momentem spotkania. Reakcje były natychmiastowe, a atmosfera rozmów nabrała wyraźnie politycznego ciężaru.Pierwsze spotkanie Nawrockiego i Zełenskiego – agenda i kontekst„Twarda, uczciwa rozmowa” o wdzięczności i emocjachBezpieczeństwo, historia i przyszłość relacji polsko-ukraińskich
Wizyta prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego w Warszawie miała wyraźny wymiar strategiczny. Po ponad dwugodzinnej rozmowie z prezydentem Polski Karolem Nawrockim padły mocne słowa o zagrożeniu ze strony Rosji, przyszłości bezpieczeństwa regionu oraz konieczności nowego otwarcia w relacjach polsko-ukraińskich.Bezpieczeństwo regionu i ostrzeżenie przed RosjąTrudna historia i oczekiwania PolakówGospodarka, wsparcie i rola Stanów Zjednoczonych
Wołodymyr Zełenski przybył dziś do Warszawy, gdzie został powitany przez Karola Nawrockiego na dziedzińcu Pałacu Prezydenckiego. Spotkanie prezydentów Ukrainy i Polski odbywa się „w cztery oczy”, a głównymi tematami rozmów są bezpieczeństwo, kwestie historyczne i gospodarcze. Jego stylizacja, odbiegająca od tradycyjnego garnituru, wywołała mieszane reakcje wśród komentatorów.Styl i symbolika ubioru ZełenskiegoPriorytety spotkania „w cztery oczy”Kolejne rozmowy prezydenta Ukrainy w Warszawie
Dyplomatyczne starania o zakończenie wojny w Ukrainie napotkały na niespodziewane przeszkody. Zaplanowane rozmowy na najwyższym szczeblu w Brukseli nie dojdą do skutku, a wcześniejsze negocjacje w stolicy Rosji, mimo ich intensywności, nie przyniosły przełomu. Sytuacja na arenie międzynarodowej staje się coraz bardziej dynamiczna, podczas gdy kluczowi gracze wracają do swoich stolic bez konkretnych rozwiązań.
W gabinecie prezydenta Ukrainy znów zgrzytnęły tryby. Po głośnej dymisji kluczowego współpracownika ruszyła giełda nazwisk. Na jej szczycie – polityczka, która ma bardzo bogatą karierę. Kim jest i dlaczego to właśnie ona ma przejąć rolę najważniejszej osoby w Ukrainie zaraz po Zełenskim?
Wstrząs na najwyższych szczeblach władzy w Kijowie. W piątek, 29 listopada, doszło do wydarzenia, które może znacząco wpłynąć na kierunek ukraińskiej polityki i procesu pokojowego. Bliski współpracownik prezydenta Zełenskiego opuszcza swoje stanowisko w atmosferze skandalu.
Ukraińskie służby antykorupcyjne rozpoczęły działania w najbliższym otoczeniu prezydenta. Jednym z głównych nazwisk, które znalazło się w kręgu zainteresowania, jest Andrij Jermak, szef Biura Prezydenta. Przeszukania i działania operacyjne odbiły się głośnym echem zarówno w Kijowie, jak i za granicą.
„Nasze delegacje osiągnęły porozumienie w sprawie kluczowych warunków” – ogłosił na X sekretarz RBNiO Ukrainy Rustem Umerow po rozmowach w Genewie. W tle: amerykański 28-punktowy plan, polityczne dopiski Europy i nerwowe komentarze z Moskwy. Brzmi jak przełom, ale diabeł – jak zwykle – tkwi w szczegółach i kalendarzu.
Presja rośnie, zegar tyka. Administracja Donalda Trumpa naciska, by Kijów zaakceptował 28-punktowy plan pokojowy jeszcze w tym tygodniu, a Wołodymyr Zełenski odpowiada: granice Ukrainy nie są do negocjacji, a „pokój” nie może oznaczać kapitulacji. W tle — rozmowy w Europie, reakcja Kremla i nerwowe komunikaty dyplomatyczne. Gdzie w tym wszystkim jest realna szansa na zakończenie wojny i czy to rzeczywiście „zwrot” w sprawie?
W Genewie ogłoszono „zaktualizowany i udoskonalony” plan zakończenia wojny. Biały Dom mówi o postępie i o tym, że projekt ma lepiej odpowiadać interesom Kijowa. Brzmi jak przełom? Spokojnie. Główne miny – granice, gwarancje bezpieczeństwa i rola NATO – nadal tykają. A termin forsowany przez Waszyngton przestał być świętością. To dopiero druga tercja meczu, nie dogrywka.
Donald Trump w swoim najnowszym wpisie skrytykował władze Ukrainy i Zachód za sposób reagowania na wojnę, stwierdzając, że ukraińskie władze „nigdy nie wyraziły wdzięczności” za działania USA. Kilka godzin później Wołodymyr Zełenski odpowiedział. Zrobiło się niezręcznie.
Warszawa słyszy amerykańskie „zróbmy pokój”, ale odpowiada: „spokojnie, najpierw zasady”. Donald Tusk deklaruje gotowość pracy nad planem dla Ukrainy, jednak zaznacza, że nie wszystko mu się podoba. Chce zabrać polski głos na forum międzynarodowym i doprecyzować punkty, które mogą uderzać w bezpieczeństwo Kijowa — i pośrednio nasze.
Przedstawiciele administracji Donalda Trumpa postawili Ukrainę i jej sojuszników przed tragicznym wyborem. Podczas spotkania w Kijowie amerykańscy urzędnicy mieli grozić, że jeśli Ukraina nie zaakceptuje obecnego planu pokojowego, w przyszłości czekają ją znacznie gorsze warunki. Europejscy dyplomaci, zaskoczeni treścią porozumienia i metodą działań USA, określili naradę mianem „koszmarnego spotkania”.
Donald Tusk rozmawiał z Wołodymyrem Zełenskim o amerykańskiej propozycji zakończenia wojny. Warszawa chce współdecydować, Kijów – wciągnąć Europę do stołu. Co to znaczy w praktyce i czy „28 punktów” z Waszyngtonu to naprawdę droga do pokoju, czy raczej zaproszenie do kapitulacji? Kulisy tej rozmowy mówią więcej niż oficjalne komunikaty.
Nieoficjalne doniesienia wskazują, że Stany Zjednoczone wywierają presję na Ukrainę, by zaakceptowała kontrowersyjny, 28-punktowy plan pokojowy przygotowany wspólnie z Rosją. Według informacji medialnych brak zgody Kijowa mógłby doprowadzić do otwartego zagrożenia wstrzymania amerykańskiego wsparcia wojskowego i wywiadowczego.
W Kancelarii Prezydenta zapadła decyzja, by przestać mówić „kiedyś” i zacząć mówić „przyjedź”. Zastępca szefa KPRP Adam Andruszkiewicz ogłosił, że Karol Nawrocki jest gotów spotkać się z Wołodymyrem Zełenskim w stolicy. „Warszawa jest otwarta, czekamy na niego” — padło jasno. Brzmi jak zaproszenie? Owszem. Ale i jak test relacji, które od miesięcy skrzypią.
W środę rano Wołodymyr Zełenski uderzył w jeden ton: to nie błąd, to sygnał. Nazwał naruszenie polskiej przestrzeni powietrznej „skrajnie niebezpiecznym precedensem” dla Europy. I dorzucił postulat: silna, wspólna odpowiedź sojuszników. Jakie są deklaracje Ukrainy w tej sprawie?
Wołodymyr Zełenski jest obecnie jedną z najlepiej rozpoznawalnych postaci polityki na świecie. Prezydent Ukrainy od trzech lat toczy konflikt wojenny z Rosją. W ostatnim czasie przyjął na wizytacji Andrzeja Dudy. To, co zrobił dla naszego polityka, przejdzie do historii. Tak odwdzięczył się za pomoc.
Prezydent Wołodymyr Zełenski, składając gratulacje Karolowi Nawrockiemu, jednocześnie kładzie na stole ciężar swoich oczekiwań. Co takiego napisał?
Spotkanie Wołodymyra Zełenskiego i Donalda Trumpa na pogrzebie papieża Franciszka jest jednym z najbardziej komentowanych momentów sobotniej ceremonii. Swoje zdanie na temat zachowania prezydenta Ukrainy powiedział zwierzchnik tamtejszego kościoła. Zdradził, co powinien zrobić nowy papież.
Podczas pogrzebu papieża Franciszka doszło do zaskakujących scen z udziałem prezydenta Ukrainy, Wołodymyra Zełenskiego. Polityk został jedną z głośniejszych postaci tego podniosłego przedpołudnia. Watykan zabrał głos w sprawie złamania protokołu. Wszystko działo się na oczach wiernych z całego świata.
W świecie polityki niezmiennie dzieje się bardzo dużo, a wielu liczy, że już niebawem wciąż trwające konflikty wreszcie się zakończą. Do mediów docierają jednak kolejne niepokojące informacje.
Decyzja Donalda Trumpa o wstrzymaniu pomocy wojskowej dla Ukrainy zaskoczyła świat. Tak zareagowali politycy, a przede wszystkim Ukraina.
Trudno nie zwrócić uwagi na Wołodymyra Zełenskiego, który pojawił się na uroczystym wydarzeniu, związanym z 80. rocznicą wyzwolenia niemieckiego nazistowskiego obozu koncentracyjnego i zagłady Auschwitz. Jego strój wyróżniał się na tle innych głów państw. Już wiadomo dlaczego.
Rocznica wyzwolenia niemieckiego obozu Auschwitz-Birkenau zgromadziła w jednym miejscu najważniejszych przywódców z całego świata. W atmosferze refleksji i zadumy, podczas uroczystości miały miejsce chwile, które poruszyły serca zarówno uczestników, jak i obserwatorów.